POLSKI ZWIĄZEK RUGBY

JEDNOŚĆ • PASJA • SOLIDARNOŚĆ DYSCYPLINA • SZACUNEK

Menu

Wywiad z Duaine'em Lindsay'em28.01.2018

 
Wywiad z nowym trenerem kadry Polski rugby XV Duaine’m Lindsay’em. Irlandzki coach, na co dzień pracuje z klubem niemieckiej Bundesligi. Po sezonie u naszych zachodnich sąsiadów poświęci się całkowicie Polsce. Z polską federacją podpisał trzyletni kontrakt. Przeczytajcie obszerny wywiad z ciekawym, barwnym, ale i konkretnym rozmówcą. 
 
Max Ziara (Rugbypolska.pl): Na początek powiedz nam, czym jest dla Ciebie rugby?
Duaine Lindsay:  Rugby to wg mnie przede wszystkim braterstwo i szacunek. Kiedy wychodzisz na boisko, wiesz, że czeka cię bitwa, ale idzie z tobą 14 innych zawodników, którzy są gotowi poświęcić się dla wspólnego celu - dla zwycięstwa. Masz tę pewność, że bez względu na to, jaką decyzję podejmiesz na boisku, ci goście będą wylewać ostatnie poty, by cię w niej wspomagać do samego końca. Nie znam innej dyscypliny sportu, w której poziom ogólnego szacunku byłby tak duży. Weźmy za przykład szacunek do sędziów, jaki panuje w rugby. Albo to, że 30 mężczyzn, którzy przez 80 minut twardo walczyli na boisku, po meczu idzie razem na bankiet i przy kuflu piwa żartuje z różnych boiskowych scysji. Dlatego właśnie kocham rugby. 
 
Jak wyglądała rywalizacja z innymi trenerami? Dlaczego chciałeś zostać pierwszym trenerem reprezentacji Polski?
Poziom kontrkandydatów w konkursie na trenera pierwszej drużyny był bardzo wysoki. Byłem zaszczycony móc rywalizować w takim gronie fachowców. Moi rywale z ostatniego etapu konkursu cieszyli się sporym uznaniem w Polsce. Chciałem zostać trenerem głównie dlatego, by móc zaangażować się w ogólny rozwój rugby w całym kraju. Polska od dawna ma duży potencjał, ledwie kilka lat temu zajmowała 24 lub 25 miejsce w światowym rankingu. Oglądałem zeszłoroczny mecz przeciwko Portugalii i choć Polacy przegrali, to już wtedy uważałem, że w tej drużynie tkwi duży potencjał do rozwoju. Myślę, że polską reprezentację stać na pierwszą dziesiątkę w Europie. Chciałbym, aby rugby w Polsce rosło w siłę zarówno poprzez rozwój zawodników, jak i dzięki coraz szerszemu zainteresowaniu kibiców.
 
Czy możesz powiedzieć coś więcej o spotkaniach w Łodzi i Trójmieście? 
Spotkałem się z działaczami i trenerami z Łodzi, Gdyni, Gdańska i Sopotu. Przedstawiłem im swój plan działania i rozwoju odnoszący się zarówno do reprezentacji, jak i całego polskiego rugby. Odbyliśmy konstruktywne dyskusje. Działacze i trenerzy podzielili się swoimi pomysłami i spostrzeżeniami na temat tego, jak można usprawnić wiele działań, aby podążać wspólnie w tym samym kierunku. Spotkania oceniam bardzo pozytywnie, niezmiernie cieszę się ze wsparcia środowiska trenerskiego. Po spotkaniach miałem okazję obejrzeć kilka treningów czołowych drużyn i byłem bardzo zadowolony z tego, co zobaczyłem. W kolejnych tygodniach zamierzam odwiedzić następne kluby. 
 
Do meczu z Holandią zostało nieco ponad miesiąc. Jak zamierzasz przygotować się do tego starcia?
Mamy już dograny plan przygotowań. Chcę odbywać dwudniowe zgrupowania w każdy weekend poprzedzający mecz z Holandią. Zaczęliśmy już w ten weekend w Trójmieście, spotykając się z zawodnikami z tego regionu. Za tydzień odbędzie się spotkanie w Łodzi z zawodnikami z południowej części kraju. Taki cykl powtórzymy przez kolejne dwa weekendy. 18 lutego planujemy sparing. Drużyna wybrana na mecz z Holandią spotka się we wtorek przed meczem, by odbyć trzydniowy obóz. 
 
Jaka jest twoja filozofia pracy trenerskiej?
Lubię, gdy moje drużyny grają ekspansywnie, szukając interwałów, patrząc, analizując i właściwie reagując na to, co dzieje się przed nimi, zarówno w ataku, jak i obronie. Chcę, by ciężką pracą na boisku zawodnicy wypracowywali sobie dużo szans na skuteczne akcje ofensywne, tworzyli sporo zamieszania w obronie przeciwnika i zmuszali go do angażowania większej ilości obrońców niż trzeba. 
 
Gdzie widzisz nasze szanse na rozwój i czy dotyczą one tylko zmiany stylu gry zawodników?
Myślę, że możemy rozwinąć wszystkie aspekty rugby w Polsce, poczynając od najmłodszych (U6, U8) aż do seniorów, ale ten proces musi się zacząć od zawodników i trenerów. Jak w każdym kraju, także w Polsce jest wiele dróg na rozwój rugby jako dyscypliny sportu. Pasja, umiejętności i rozwój graczy to elementy, które należy rozwijać już u najmłodszych, pracując nad podstawami, aż do osiągnięcia wysokiego poziomu. Na przykład w grupie wiekowej U6-U9 powinno się rozwijać podstawy operowania piłką (podanie i chwyt) oraz ogólną sprawność dzieci, włączając w to elementy biegowe przydatne w rugby (zwody w biegu). Stopniowo można też wprowadzać podstawowe zasady gry w kontakcie (umiejętne upadanie na ziemię, podstawy szarży). Błędy popełniane przez seniorów wywodzą się w głównej mierze z tego, że zawodnicy byli źle szkoleni w wieku dziecięcym i juniorskim. Jeśli zaś chodzi o samych trenerów, to chciałbym, aby wszyscy szkoleniowcy w Polsce zdobyli co najmniej certyfikaty World Rugby Level 1 coaching. 
 
Na jakiej pozycji grałeś i jakim zawodnikiem byłeś?
Grałem na rwaczu i drugim środku, choć teraz wyglądam bardziej jak filar! Byłem szybkim i agresywnym zawodnikiem. Moimi atutami była szybkość i dobra obrona. 
 
Grałeś i trenowałeś zawodników na trzech różnych kontynentach, jak wspominasz te doświadczenia?
Miałem szczęście zdobywać doświadczenie w wielu różnych środowiskach rugby z całego świata. Spotkałem i pracowałem z kilkoma graczami oraz trenerami z najwyższego światowego poziomu. Wiele się od nich nauczyłem. Każda drużyna rugby na każdym kontynencie ma jedną wspólną cechę - zawodników, którzy są gotowi poświęcać się dla zespołu i stale podnosić swoje umiejętności. 
 
Co było twoim największym osiągnięciem jako zawodnik/trener?
Zwycięstwo w rywalizacji A5N z drużyną Jordanii. To był mój pierwszy duży sukces trenerski. Istotniejsze było jednak to, jak to osiągnęliśmy. Drużyna powstała z zawodników, którzy grali w rugby na uniwersytecie i choć szczerze kochali tę grę, nigdy nie robili tego na poważnie, nie brali udziału w międzynarodowej rywalizacji. Wyszkoliliśmy ich w kilka lat. To było trudne zadanie, ale efekt końcowy stanowił najlepszą nagrodę za włożony trud. Pełne ukształtowanie zawodników, którzy wygrywają później turniej Asian 5 Nations (IV dywizji – przyp. red.) to przeżycie dające ogromną satysfakcję. 
 
Jaka jest różnica między trenerem a zawodnikiem?
Trener jest mistrzem! A tak na poważnie, to trener widzi rzeczy, których zawodnik może nie dostrzegać. Zawodnik myśli o swoich atrybutach, o tym, co może wnieść do drużyny. Trener musi umieć skomponować różne talenty w dobry zespół. 
 
W następny weekend rusza 6 Nations. Jakie są twoje przewidywania?
Chciałbym powiedzieć, że wygra Irlandia, ale wydaje mi się, że to się jednak nie wydarzy w tej edycji. Szkocja poradzi sobie bardzo dobrze i obstawiam, że skończy turniej w pierwszej trójce. Przez ostatnie lata zrobili ogromne postępy pod wodzą trenera Verna Cottera, a teraz kontynuują tę pracę z Gregorem Townsendem. Walia jest zawsze trudna do pokonania. Francja zmaga się z różnymi problemami od kilku lat. Dlatego według mnie Anglia to główny faworyt do zwycięstwa, ale po bardzo ciężkich bojach z Irlandią i Szkocją.
 
Rozmawiał: Max Ziara (RugbyPolska.pl)
 
XV: Konsultacja trójmiejskich kadrowiczów WRWSS: Sydney 7's
Tabela Ekstraligi
01Budo 20111877
02Ogniwo Sopot1875
03Orkan Sochaczew1865
04Edach Budowlani1865
05Lechia Gdańsk1742
06Juvenia Kraków1838
07Arka Gdynia 1725
08Awenta Pogoń1819
09Posnania Poznań1819
10Up Fitness Skra18-72

Wyniki