1924: Rugby31.07.2021
TweetWładysław Osmólski, Stadjon 11.12.1924
Gra piłkowa zwana Rugby od miejscowości angielskiej, w której zaczęła ją uprawiać młodzież szkolna, - jest u nas jeszcze mało znana. Uprawia ją od niedawna warszawski klub „Orzeł Biały” i pułk artylerji zenitowej, stacjonowany w Mokotowie.
Dopiero w ostatniej jesieni zaczęło trenować grę tę w dwu warszawskich szkołach wojskowych, a mianowicie: w szkole podchorążych piechoty i w wojskowej szkole lekarskiej. Słyszymy, że treningi dzięki doskonałemu kierownictwu pana Baquet, którego zasługi na polu krzewienia sportu są znane, - przebiegają nader pomyślnie, że rozegrano już parę spotkań towarzyskich. Słychać jeszcze więcej. Podobno kiełkuje myśl utworzenia na wiosnę polskiego Związku Rugby.
Wobec tego warto się zastanowić, czy wprowadzenie nowej gry obok footballu jest potrzebne.
Nie będziemy tu przeprowadzać analizy porównawczej gry w piłkę owalną, zwanej Rugby. Pragniemy jednak dać jej charakterystykę ogólną i w tym celu otwieramy książkę p. Marcelego Berger pod tytułem: L’histoire de quinze hommes (historja piętnastu ludzi). Piętnastka - to drużyna rugbystów.
Czytamy:
Przedewszystkiem - niezłomność! nie uznać się za zwyciężonego ż do chwili, kiedy sędzia uzna wynik. Pewna ofiarność i oddanie dla swego klubu. Żadnej nienawiści do przeciwnika, i co więcej, po ogłoszeniu zwycięstwa drużyny, podobnie jak bokser podnosi pokonanego adwersarza, - wymieniają wzajemne okrzyki radości…”
- a dalej:
„żwawy ruch, dobry humor, wynikający ze wzmożonej przemiany materji, okazja do wysiłków, nawet bezinteresownych, - wspaniałomyślność jako podstawa gry, pogarda dla sytuacyj fałszywych, zbędnych debat i gadania bez końca…”
Charakterystyka powyższa nadaje się do gier sportowych w ogóle. O to nam właśnie chodzi, że Rugby jest wielką grą sportową, mającą cechy zasadnicze te same co football, a również niewątpliwie kryjąca te same niebezpieczeństwa, jakie stwierdzono już dobitnie w życiu świata piłki kulistej.
Czy zatem warto wprowadzać do naszego życia sportowego nowy zaczyn kłopotów, może swarów, może trosk?
Odpowiadamy, że warto. Po pierwsze dla tego, że wiele bied, które mamy z piłką nożną kulistą, wynikają z jej wyłącznego dziś niemal panowania nad umysłami młodzieży. Zdrowa konkurencja gier wydaje się być wcale skutecznym lekiem na dzisiejsze kłopoty z footbalem. Pozatem rugby jest technicznie łatwiejszą do opanowania. I takie np. wojsko, gdzie chodzi o zrobienie z nowicjusza sportowca w ciągu 18 miesięcy, snadniej uczyni to za pomocą piłki jajowatej, niż kulistej. Football wojskowy ma łatwo zrozumiałą tendencję do opierania się na graczach już wyrobionych. Stąd płynie pewne zaniedbanie pod względem footballowym rekrutów, którzy nie legitymują się na wstępie przeszłością piłkarską, stąd zahaczenie o kluby cywilne. Rugbystów natomiast można wyrobić już po roku i można mieć swój własny przychówek.
Konkludujemy. Rugby zasługuje na to, aby sfery wojskowe zajęły się nią poważnie. Krzewiąc piłkę owalną w swym własnym interesie sprawią, że rozpowszechni się ona po całym kraju i stworzy zdrową konkurencję dla piłki okrągłej.