POLSKI ZWIĄZEK RUGBY

JEDNOŚĆ • PASJA • SOLIDARNOŚĆ DYSCYPLINA • SZACUNEK

Menu

1980: Oczekiwanie na lepsze czasy 11.04.2015

 
Dalszy ciąg artykułów o rugby z minionych lat wpisanych przez Wiesława Woronko, tym razem tekst Sylwestra Ferdynanda Grzeszczaka, późniejszego Prezesa Polskiego Związku Rugby, zamieszczony w „Przeglądzie Sportowym” z 1980 roku.
 
Dawno już w polskim rugby nie było tak smutnej jesieni jak obecnie. Jakie inne nastroje panowały rok temu, kiedy narodowa piętnastka wróciła z tarczą trudnej wyprawy do Hiszpanii i Francji. W bieżącej edycji Pucharu FIRA nie dane nam było cieszyć się ze zwycięstw, a w całym roku 1979 Polacy wygrali tylko jedno towarzyskie spotkanie z Belgią, rywalem nie liczącym się w Europie.
Więc rezultaty nie napawają optymizmem, choć nasi rugbiści doznawali porażek tylko z renomowanymi przeciwnikami - trzykrotnie z ZSRR, dwa razy z Włochami, raz z Rumunią. Mimo tych wyników nadal mamy szanse na udział w rozgrywkach puli finałowej Pucharu FIRA. Wszystko zależy oczywiście od wiosennego meczu z Marokiem w Bytomiu. Beniaminek z Afryki nie będzie jednak łatwym rywalem, choć w historii czterech spotkań z tym zespołem zawsze wychodziliśmy zwycięsko. Marokańczycy rozegrali na razie jeden mecz w pucharze - ze Związkiem Radzieckim - stawiając brązowym medalistom z przedniej edycji zacięty opór i przegrywając zaledwie 5:11. 23 grudnia wystąpią po raz drugi - w wyjazdowym spotkaniu z Włochami.
Czytałem radziecką prasę sportową po meczu w Casablance. Podkreśla się w niej bardzo twardą, nawet na pograniczu faulu, grę Marokańczyków. Tym sposobem niwelują oni niedostatki w warunkach fizycznych. To zmiana stylu - w poprzednich konfrontacjach z Polakami, rugbiści z Afryki imponowali wyszkoleniem technicznym, wpajanym im przez francuskich selekcjonerów.
Trudno sądzić, aby zespół ten wygrał, czy nawet zremisował w spotkaniach z Francją, Rumunią lub Włochami. Podobną sytuację mamy i w naszym obozie. Po przegranych z rugbistami Italii i Rumunii my też nie mamy co szukać w meczach z obrońcami trofeum, Francuzami i ZSRR. A więc walka o „byt” czeka oba zespoły 27 kwietnia przyszłego roku w Bytomiu.
Jakie mamy szanse? Jestem optymistą i sadzę, że i tym razem wyjdziemy z próby z Marokiem obronną ręką.
Trener Ryszard Wiejski będzie miał jednak twardy orzech do zgryzienia przy ustalaniu składu na to spotkanie. Narodowa ekipa nadal znajduje się w stanie gruntownej przebudowy. W każdym meczu na boisku przebywa niemal inna piętnastka. Próby i poszukiwania następców ongiś doskonale zapowiadającej się drużyny w Europie, na razie nie są budujące. Jedno jest pewne - trener Wiejski nie będzie eksperymentował w meczu z Marokiem - w razie potrzeby ściągnie również kilku zawodników, występujących w lidze francuskiej.
Problemem szkoleniowców PZR jest obecnie brak zawodników o warunkach fizycznych odpowiadających standardowi w formacji młyna. Również bezpośrednie zaplecze pierwszej reprezentacji - tzw. kadra młodzieżowa - nie ma wysokich i postawnych graczy. Mimo wszystko reprezentacyjny młyn spisuje się jako tako z przeciwnikami. Gorzej jest z formacją ataku, przede wszystkim jego łącznikiem oraz obrońcą. Po prostu zawodnicy na tych pozycjach, choć radzą sobie w rozgrywkach ligowych, nie nadają się do międzynarodowych występów.
Jedyna nadzieja w juniorach, którzy w bieżącym roku rozegrali dwa spotkania, oba wygrywając. Rywale nie byli co prawda wymagający, ale liczą się wyniki. Trenerowi Franciszkowi Nowakowi udało się zmontować dobry zespół, który jednak musi mieć znacznie większą ilość konfrontacji niż to było dotychczas. Przed reprezentacją juniorów stoi obecnie najpoważniejsza próba - nieoficjalne mistrzostwa Europy - przyszłoroczny wielkanocny turniej FIRA w Tunezji. Po raz „x” jednak okazuje się, że władze sportowe nie przejawiają większego zainteresowania występami przyszłych kadr pierwszej reprezentacji. W grę oczywiście wchodzą środki. I jeszcze raz owalna piłka będzie cierpieć na kompleks niższości wobec dyscyplin olimpijskich.
Na koniec spraw reprezentacji kilka słów o trzeciej grupie - młodzieżówce. Miała udany sezon, szczególnie dobre występy w turnieju w Słonecznym Brzegu. W tej grupie trener Wiejski widzi wielu kandydatów do swojego zespołu, choć jak już wspomniałem, nie imponują oni warunkami fizycznymi.
Tyle o sprawach kadry. Kolej na ligę. Runda jesienna była bardzo przeciętna, mimo te na początku rozgrywek zapowiadała się interesująco. Beniaminek ekstraklasy - Budowlani Lublin, wniósł wiele nowego, wygrywając mecz po meczu. Później gwałtowny odwrót i lokata poniżej możliwości. Liderem, notującym komplet zwycięstw - Jest obrońca tytułu AZS AWF Warszawa. Akademicy - mimo ponownego odejścia kilku zawodników - wykorzystali słabszą dyspozycję rywali i chyba na wiosnę nie dadzą sobie odebrać kolejnego mistrzostwa Polski. Rugbiści AZS AWF grają jednak bardzo przeciętnie i choć pokonali na własnym boisku Polonię Poznań, właśnie poznański zespól sprawił najsolidniejsze wrażenie w pierwszej części rozgrywek.
W II lidze walka o prymat toczy się między Bałtykiem Gdynia i Posnanią. Na razie górą jest Bałtyk - zespół, który w ub. sezonie kołatał do wrót ekstraklasy. Skoro jesteśmy przy drugiej lidze - kilka sekcji zawiesiło swoją działalność (Budowlani Olsztyn, Juvenia Kraków, Lions Włocławek), kłopoty przeżywa pierwszy LZS-owski klub Brda Rytel. Z drugiej jednak strony kilka klubów zgłosiło swój akces do rozgrywek.
Problem jednak w tym, że brak jest kadry szkolącej. Najważniejszym zadaniem związku jest więc wyszkolenie jak największej ilości instruktorów. Najlepiej wśród nauczycieli wychowania fizycznego, co jednocześnie rozwiązałoby sprawę udanego wejścia rugby do szkół - dziesięciolatek. Na marginesie - w 7 na 8 klubów pierwszoligowych trenerzy są jednocześnie podstawowymi zawodnikami! Wykształcenie odpowiedniej ilości szkoleniowców ziściłoby chyba również marzenia związku wprowadzeniu rugby w wojsku, milicji oraz rozszerzeniu działalności w wyższych uczelniach i w środowisku wiejskim.
Tylko po spełnieniu tych zadań polskie rugby może wyjść wreszcie z impasu - co oczywiście nie znaczy, że jesteśmy outsiderem w europejskiej hierarchii owalnej piłki. Wiele dyscyplin, nawet olimpijskich, znajduje się w gorszej sytuacji (chodzi oczywiście o wyniki). Rugby jest kopciuszkiem w polskim sporcie - może wreszcie zostanie zwrócona uwaga i na tę dyscyplinę.
Nie bez znaczenia jest również udział nas - publikatorów. Na palcach jednej ręki można policzyć gazety piszące choć klika słów od siebie na temat rugby. A o telewizji - najpotężniejszym środku popularyzacji - nawet nie wspomnę...
 
Komunikat Lubelskiego OZR I liga - runda VIII
Tabela Ekstraligi
01Budo 20111877
02Ogniwo Sopot1875
03Orkan Sochaczew1865
04Edach Budowlani1865
05Lechia Gdańsk1742
06Juvenia Kraków1838
07Arka Gdynia 1725
08Awenta Pogoń1819
09Posnania Poznań1819
10Up Fitness Skra18-72

Wyniki