Aneta Bejm w Szwecji 201506.08.2015
TweetUbiegły weekend to kolejna niesamowita okazja udziału (już po raz drugi) w najstarszym europejskim turnieju Rugby 10’s, który odbywa się w Sztokholme od 1993 roku! Rugby 10-osobowe to połączenie szybkości, sprytu rugby 7-osobowego z kombinacyjną grą formacją młyna i bardziej skomplikowanymi przegrupowaniami.
2-dniowy turniej odbywał się na 4 boiskach, a udział w nim wzięło blisko 40 zespołów z całej Europy w 4 kategoriach (Panowie rywalizowali w 3 z nich: turnieju Cup, Shield i Old Boys, Panie w turnieju głównym Cup).
Równie międzynarodowy był zaproszony na tą imprezę zespół sędziowski, poprowadzony przez szefa Szwedzkiej Federacji Sędziów Juliana Bevana, przy pomocy Coacha Petera Oberga. Wraz z Koleżankami (Severine z Norwegii i Mel z Wielkiej Brytanii) oraz Kolegami (Peterem, Garrym, Kelvinem z Wielkiej Brytanii, Ramim, Michalem, Alexem, Stevem i Jacobem ze Szwecji, a także Egonem z Południowej Afryki) wspierani przez Sędziów Asystentów (Viola, Elin, Martyna i Heidi) poprowadizliśmy łącznie 95 spotkań. Każde ze spotkań prowadzone było w 3-ce sędziowskiej, co oznaczało dla nas 2 dni intensywnej i bardzo wymagającej pracy.
Pierwszy dzień zmagań to 8 godzin i 58 meczów. Na boisko wybiegałam 12 razy (6 w roli sędziego głównego i 6 w roli sędziego asystenta). Ostatnim meczem był finał Old Boys, który miałam przyjemność poprowadzić, a który okazał się bardzo zaciętym i twardym pojedynkiem.
Dzień zakończył się tradycyjną już dla zespołu sędziów kąpielą w morzu (co przy dość chłodnym weekendzie w Sztokholmie był nie lada wyzwaniem!).
Drugi dzień to dzień finałów, pomimo zmęczenia zarówno zawodników, jak i nas wymagał pełnego zaangażowania i 100% skupienia.
Rywalizacja o miejsca w finałach pokazała bardzo wysoki poziom sportowy. Finały Plate Panów (14 Regiment RA vs Broadwater Beavers 17:12), Finał Cup Pań (Moody Cows vs West Coast Vikings 5:0) i kończący zmagania Finał Cup Panów (Stockholm Exiles vs Tytans 7:19) przyniosły olbrzymie emocje i pokazały naprawdę zaciętą sportową walkę. Wszystkie finały wygrały zespoły z Wielkiej Brytanii.
Otrzymałam wielką szansę poprowadzenia finału Pań, który „o włos” wygrały „Krówki”, choć nazwa brzmi dość zabawnie, to w składzie tej drużyny (występującej pod tą nazwą na wielu turniejach na całym świecie, bardzo zaangażowana w działalność charytatywną na rzecz walki z rakiem) gra 6 reprezentantek Anglii rugby 7 i 15-osobowego! To była wielka lekcja rugby i prawdziwa przyjemność dla mnie, tym bardziej, iż mecz finałowy był naprawdę trudny i bardzo wyrównany.
Komplet wyników [klijnij]
Nie tylko ja byłam „polskim akcentem” turnieju, gdyż w jednej z dużyn wystąpiły 2 Polki: Monika Majewska (Biało-Zielone Ladies Gdańsk, mieszkająca na co dzień w Sztokholmie) i Ania Michniewicz (Arka Gdynia, obecnie sędzia Norweskiej Federacji, mieszkająca na co dzień w Oslo), obie zagrały w The Mammas, która gromadzi co roku rugbowe mamy uzależnione od gry w rugby:)
Kolejna prawdziwa przygoda, którą jeśli tylko to będzie możliwe chciałabym powtórzyć za rok!
Tekst Aneta Bejm; Zdjęcia: Daniel Storch