Dla polskich rugbistek granice nie istnieją01.02.2022
TweetMało która reprezentacja Polski daje taką nadzieję na sukces, jak nasze rugbistki. To niewiarygodne, jak Polki, które ciągle są amatorkami, potrafią grać z najlepszymi na świecie. Dziś są naszą realną nadzieją na awans do igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 roku.
Adam Mauks - zawsze Pomorze
Biało-czerwone po raz pierwszy w historii wzięły udział w turnieju World Rugby Sevens Series, czyli zawodach najlepszych na świecie kobiecych siódemek rugby. Polki spisały się znakomicie, zajmując w hiszpańskiej Maladze 8. miejsce. W drugim turnieju, który zakończył się w niedzielę, 30 stycznia w Sewilli, nasze rugbistki zajęły 10. miejsce. Po pierwszym z nich zawodniczka Biało-Zielonych Ladies Małgorzata Kołdej, do niedawna lekkoatletka, została wybrana do turniejowego Dream Teamu. Po drugim turnieju w Sewilli wśród nominowanych była Karolina Jaszczyszyn, także rugbistka z Gdańska.
Ale po kolei. Najpierw była euforia, bo zaproszenie do udziału w turniejach WRSS to gigantyczny prestiż, jaki wcześniej nigdy polskiemu rugby 7-osobowemu się nie zdarzył. Potem był cios, który zadał koronawirus, bo tuż przed wylotem cztery zawodniczki uzyskały dodatni test na obecność SARS-COV-2. Do Hiszpanii nie mogły polecieć: Karolina Jaszczyszyn, Martyna Wardaszka, Marta Nowosz i Tamara Czumer. Dwie pierwsze to zawodniczki Biało-Zielonych Ladies Gdańsk, dwie kolejne to rugbistki Legii Warszawa. Na miejscu okazało się, że koronawirusa ma także Aleksandra Leśniak, na co dzień grająca w gdańskich barwach. Do koleżanek z kadry doleciała więc Oksana Panasenko (Biało-Zielone), która była w rezerwie.
Przeczytaj cały tekst [kliknij]
Na zdjęciu: Reprezentacja Polski Kobiet 7 po powrocie z Hiszpanii
Na zdjęciu: Reprezentacja Polski Kobiet 7 po powrocie z Hiszpanii