POLSKI ZWIĄZEK RUGBY

JEDNOŚĆ • PASJA • SOLIDARNOŚĆ DYSCYPLINA • SZACUNEK

Menu

Ekstraliga: Łódzki niedźwiedź stracił dwa zęby31.08.2020


Gdy trzy tygodnie temu ruszał nowy sezon Ekstraligi rugby, napisaliśmy, że to mogą być historyczne rozgrywki. I są. Takiego poziomu emocji i zaangażowania nie było w polskiej lidze od lat. W trzech z pięciu meczów rozegranych w weekend wyniki ważyły się do ostatniej sekundy. Dosłownie!
 
Kamery Polsatu Sport Fight tym razem zawitały do Siedlec, gdzie jak napisaliśmy w zapowiedzi meczu starły się dwa zranione niedźwiedzie - czyli ekipy Awenty Pogoń oraz Master Pharm Łódź. Obie drużyny od lat należą do wagi ciężkiej polskiego rugby. Obie przegrały swoje spotkanie tydzień temu.
Mecz nie zawiódł. Prowadzenie zmieniało się co kilka minut. Lepiej zaczęli goście, którzy już w czwartej minucie prowadzili 7:0. Potem długo dominowali gospodarze. Na przerwę Pogoń schodziła prowadząc 11:10.
 
Tongijski as w rękawie
W drugiej połowie niespodziewanie to gospodarze zaczęli dominować w młynie dyktowanym i to w sposób zdecydowany. Siedlczanie zamęczyli ważącego 155 kg gruzińskiego giganta Tomę Mchedlidze, który stanowi o sile pierwszej linii młyna łódzkiej drużyny.
Trener Awenty Andrzej Kozak długo trzymał na ławce asa w rękawie, jeśli chodzi pchanie w tej formacji. Mowa o Tongijczyku Tuumotooa Isitolo, który pojawił się na boisku dopiero ok. 60 minuty i od tego momentu Pogoń dosłownie zaczęła demolować Master Pharm w młynie dyktowanym, który zawsze był bardzo mocnym, jeśli nie najmocniejszym punktem najlepszej drużyny poprzedniego sezonu.
- Szkoda tylko, że gdy wypracowaliśmy sobie tę przewagę, sędzia Dominik Jastrzębski (kolejne, dobre zawody tego arbitra - przyp. red) podjął dość kontrowersyjną decyzję, dyktując przeciwko nam rzut karny, gdy to my pchaliśmy rywali i jechaliśmy z piłką na pole punktowe - żali się trener Andrzej Kozak.
 
Kontrowersyjna 70 minuta
Mowa o sytuacji z ok. 70 minuty. Pogoń w sekwencji rzutów karnych, zamienianych na młyny dyktowane, wydawało się, że pewnie zmierza po decydujące, finałowe przyłożenie. Na tablicy wyników był wynik 18:18. Było oczywiste, że drużyna, która zdobędzie punkty wygra mecz. Awenta znów mocno pchnęła, ale sędzia uznał, że zrobiła to w sposób nieprzepisowy. Karny dla Łodzi, a ta zamieniła go w kop w aut.
Akcja przeniosła się pod pole punktowe Pogoni i do końca to łodzianie atakowali. Mieli też dwie szanse kopów na bramkę z rzutów karnych. Za pierwszym razem nie trafił Michał Kępa, za drugim goście wybrali przeniesienie piłki w aut. Wrzut wygrali, ale akcji nie skończyli przyłożeniem.
 
Wybite dwa złote zęby
- Pogoń odebrała nam dwa nasze największe atuty. Młyn dyktowany i wrzut do autu. To tak, jakby wybiła nam dwa złote zęby - komentował po meczu dyrektor sportowy Master Pharm, Mirosław Żórawski.
- Ten mecz mogliśmy równie dobrze wygrać, jak i przegrać. Pozostaje zatem cieszyć się z remisu 18:18 - uważa Andrzej Kozak. - Najważniejsze, że moja drużyna wreszcie zaczęła walczyć o każdy metr boiska. Tego brakowało nam w poprzednich dwóch spotkaniach (wygranym z Edach Budowlanymi Lublin i przegranym z Arką Gdynia). W następnej kolejce jedziemy do Sopotu. Jeśli zagramy tak, jak z Łodzią, możemy powalczyć mistrzami Polski - zapowiada Kozak.

Emocje w Siedlcach nie były jedynymi tego weekendu. Podobnie dramatyczne i zacięte mecze rozegrano w Gdańsku i Krakowie.
 
Kontuzja Witoszyńskiego
W tym pierwszym Lechia wygrała 25:19 z Orkanem, ale to goście z Sochaczewa dominowali w drugiej połowie i gonili wynik. W pewnym momencie zbliżyli się nawet na 22:19. Ba zdominowali Lechię w młynie dyktowanym, co nie zdarzyło się gdańszczanom od lat. Na pewno jednym z powodów była poważna kontuzja, jakiej nabawił się lider młyna gospodarzy, Rafał Witoszyński. Ważący ponad 130 kg prawy filar, niezwykły boiskowy twardziel, został zniesiony przez kolegów z boiska. Dosłownie wił się z bólu po urazie kolana.
- Zabrakło czasu i zimnej głowy. Trochę też przespaliśmy pierwszą połowę. Idziemy jednak w dobrym kierunku - komentował po meczu doradzający Orkanowi były trener reprezentacji Polski Tomasza Putra, który na ten mecz przyleciał z Francji, gdzie mieszka na co dzień.
 
Arka is back!
- Nie wiem, naprawdę nie wiem, jak to przegraliśmy - to z kolei szkoleniowiec Juvenii Kraków, Konrad Jarosz. - Jego młoda drużyna przez 30 minut meczu z Arką grała na własnym stadionie w przewadze co najmniej jednego zawodnika. Goście z Gdynii dostali dwie żółte kartki, a pod koniec meczu czerwoną. Mimo to wygrali 23:17.
- Mieliśmy wiele okazji do zdobycia punktów, ale nie potrafiliśmy udokumentować przewagi. Arka broniła się tak, jakby od tego zależało ich życie. Dosłownie gryźli trawę. 30 stopniowy upał zupełnie im nie przeszkadzał - dodaje Jarosz.
- I za tę niesamowitą obronę, chart ducha, wiarę w zwycięstwo dziękuję mojej drużynie – to już trener Arki Gdynia Dariusz Komisarczuk. - Tydzień temu cieszyliśmy się z pierwszego od dwóch lat zwycięstwa w Ekstralidze (27:26 z Pogonią). Teraz pierwszy raz od dwóch lat wracamy do domu ze śpiewem na ustach. Już prawie zapomniałem, jak mogą wyglądać takie powroty. Wtedy te 600 km, jakie trzeba przejechać autobusem, wcale się nie dłużą - cieszy się Komisarczuk, który z Arką, jako zawodnik przez lata stawał na podium mistrzostw Polski.
 
Każdy może wygrać z każdym
- Liga jest mega ciekawa. W pierwszej czwórce każdy może wygrać z każdym. Potem jest kolejna grupa pięciu drużyn, które również mogą odbierać sobie nawzajem punkty. Walka o medale, o poszczególne pozycje będzie w tym sezonie fascynująca - komentuje Andrzej Kopyt, legendarny trener reprezentacji i wielu ligowych klubów, obecnie ekspert m.in. Polsatu Sport.

Teraz w rozgrywkach nastąpi przerwa, którą wykorzysta reprezentacja narodowa w rugby olimpijskim. Zespoły Ekstraligi wrócą na boiska za dwa tygodnie, w weekend 12-13 września.
Polsat Sport Fight pokaże dwa mecze IV kolejki. W sobotę 12 września starcie Ogniwo Sopot - Awenta Pogoń Siedlce (godz. 13.00). W niedzielę nasze kamery przeniosą się do Lublina. Mecz Edach Budowlani Lublin - RC Lechia Gdańsk zaplanowano również na godz. 13.00.
 
Ekstraliga rugby. Wyniki III kolejki
RC Lechia Gdańsk v RC Orkan Sochaczew  25:19 (10:5).
OKS Skra Warszawa v Edach Budowlani Lublin  48:32 (26:18).
MKS Ogniwo Sopot  v RK Sparta Jarocin  70:0 (42:0).
Awenta Pogoń Siedlce v Master Pharm Rugby Łódź  18:18 (11:10).
RzKS Juvenia Kraków v RC Arka Gdynia  17:23 (10:15)
 
Robert Małolepszy, Polsat Sport
Ekstraliga - III kolejka RPA zastąpi Japonię w Turnieju 8 Narodów?
Tabela Ekstraligi
01Budo 20111877
02Ogniwo Sopot1875
03Orkan Sochaczew1865
04Edach Budowlani1865
05Lechia Gdańsk1742
06Juvenia Kraków1838
07Arka Gdynia 1725
08Awenta Pogoń1819
09Posnania Poznań1819
10Up Fitness Skra18-72

Wyniki