Kobiety zagrają w Rugby XV w Rudzie Śląskiej18.05.2017
TweetKobiece rugby w Polsce rozwija się. Aż prosi się o dodanie przymiotnika do poprzedniego zdania: dynamicznie, niemrawo, wspaniale, powoli, itp. Jednak żaden z tych przymiotników nie odda całej prawdy o jakości tego rozwoju. Najbliższe prawdy będzie chyba stwierdzenie – rozwija się w swoim tempie. Mamy generację bardzo dobrych zawodniczek, czego dowodem są sukcesy kadry Polski i stały jej awans w europejskiej hierarchii. Reprezentacje pnie się w górę od czasów trenera Jarosława Batora, poprzez okres trenera Tomasza Kapustki, aż do awansu do elity - Grand Prix Series pod wodzą Janusza Urbanowicza. Z drugiej strony obserwujemy pewną stagnację na krajowym podwórku: liczba drużyn nie wzrasta (a nawet przeciwnie), szkolenie młodych zawodniczek raczkuje, kadry młodzieżowe dopiero się tworzą, dominacja od lat jednej drużyny w Mistrzostwach Polski (z całym szacunkiem i uznaniem dla Biało-Zielonych Ladies Gdańsk) tylko ten zastój potwierdza. Rzecz jasna cały czas mówimy o rugby w olimpijskiej odmianie.
Nie jest to z pewnością pora na myślenie o polskim rugby kobiecym w 15-osobowym wydaniu. Cały czas musimy pracować nad utrzymaniem stanu posiadania i rozwojem żeńskich siódemek. Ale gra w 15-tki nęci i z pewnością jest to etap rozwoju który nas czeka. Kiedy? Na to pytanie na razie nie ma odpowiedzi. Próby gry w tradycyjną odmianę naszego sportu były już podejmowane. Wystarczy przypomnieć przesympatyczny mecz na zakończenie turnieju w Sochaczewie w październiku 2015 r. w tzw. strojach „z epoki”. Wiele mówi się o tym, aby turnieje MP kobiet kończyły się sparingowymi meczami w 15-tki np. Północ-Południe, Wschód-Zachód etc. Na razie to się nie dzieje, ale zaczyn jest. Można by po/przed sezonem takie mecze „oficjalnie” rozegrać (mecz i rewanż?). Byłby to pierwsze kroki stawiane na drodze do powołanie kobiecej reprezentacji Polski „15”. Jakiś pierwszy sparing międzynarodowy w kroku następnym, pierwszy oficjalny mecz międzypaństwowy? Mrzonki? Na chwilę obecną tak, ale jutro jest już tuż za rogiem.
W ten zaczyn, o którym wspomniano wyżej wpisuje wydarzenie, które będzie miało miejsce w najbliższą sobotę, 20 maja br. w Rudzie Śląskiej. W tym dniu w tym mieście rozpoczyna się Polska Eire Festival. Polsko-Irlandzki Festiwal w tym roku będzie miał już swoją trzecia edycję. Fanom rugby powinien być znany, wszak rok temu w jego ramach w Leinster gościła Arka Gdynia. W tym roku festiwal zawitał na Górny Śląsk, a jego oficjalne otwarcie nastąpi w „mateczniku” śląskiego rugby, czyli na Burloch Arenie w obecności konsula irlandzkiego, przewodniczącego Rady Miasta Arklow oraz władz Rudy Śląskiej. Festiwal rozpocznie mecz rugby 15-osobowego w kobiecym wydaniu. Diablice z Rudy Śląskiej postanowiły bowiem podjąć rękawicę rzuconą przez organizatorów festiwalu i żeńską drużynę Arklow RFC Amazons (Irlandia) i zagrać międzynarodowy mecz rugby 15-osobowego z Irlandkami. Rzecz jasna, ławka rudzkiego zespołu jest zbyt krótka, by wystawić pełny skład, więc w tym towarzyskim meczu wesprą je rugbistki z zaprzyjaźnionych klubów.
Kobiece rugby w Irlandii to przede wszystkim rugby 15-to osobowe. Reprezentacja Irlandii regularnie występuje w Pucharze Świata. Podczas jego ostatniej edycji rozgrywanej w 2014 r. we Francji reprezentantki Szmaragdowej Wyspy zajęły 4 miejsce, przegrywając w „małym finale” z Francją 18:25. W najbliższym World Cup będzie już z pewnością tylko lepiej, bowiem odbędzie się on w sierpniu bieżącego roku właśnie w Irlandii (w Dublinie i Belfaście).
Jeżeli chodzi o Mistrzostwa Europy, czyli de facto o Puchar 6 Narodów w kobiecym wydaniu, to Irlandki zdobyły go dwukrotnie: w 2013 (zdobywając Wielkiego Szlema i wgrywając wszystkie mecze) i 2015. W 2017 r. zajęły drugie miejsce, przegrywając tylko jeden mecz z triumfatorkami, aktualnymi Mistrzyniami Świata Angielkami. To od Wielkiego szlema w 2013 r. datuje się wielki boom kobiecego rugby w Irlandii.
W World Rugby Women’s Sevens Series wiedzie się Irlandkom nieco gorzej, w edycji 2015/16 zajęły 12 miejsce. W europejskich rozgrywkach Grand Prix Series dużo lepiej. W 2016 r. zajęły 4 miejsce. W tym roku do Grand Prix Series (najwyższa klasa rozgrywek) awansowały także Polki i być może zagrają przeciwko Irlandkom, choć w eliminacjach grupowych rozlosowano je do różnych grup.
W mistrzostwach Irlandii 15-tek, gra się na poziomie prowincji i klubów. W rozgrywkach prowincji Womens’s Interprovincial Series, rozgrywanych od sezonu 2011/12 prym wiodą Munster Women (3 tytuły mistrzowskie) i Leinester Women (2 tytuły).
W rozgrywkach klubowych All Ireland’s League rozpoczętych w sezonie 2009/10, regularnie jak dotąd zwycięża drużyna UL Bohemian RFC z Limerick, z wyjątkiem sezonu 2014/15, kiedy to na mistrzowskim tronie zasiadły dziewczyny z Old Belvedere Dublin.
Podobnie jak w męskim rugby, każda z irlandzkich prowincji ma swoje rozgrywki ligowe. W prowincji Leinster, do której należy klub z Arklow istnieją 4 ligi kobiece. Amazonki w sezonie 2011/11 rozpoczęły grę w Division 4 i zajęły 8 miejsce. Rok później zagrały w Division 3 zajmując 4 miejsce. W sezonie 2013/14 odniosły swój największy sukces, kiedy to wygrały Division 3 i awansowały do Division 2, w której grały przez dwa lata (odpowiednio 6 i 8 miejsce). W obecnym sezonie, po spadku z Division 2 graja w Division 3, zajmując aktualnie 6 miejsce z bilansem 5 zwycięstw, 1 remisu i 9 porażek oraz stosunkiem punktów 183:335.
Drużyna Amazonek powstała w 2010 roku. W chwili obecnej zespół liczy 26 zawodniczek. W ich składzie gra Polka Wioletta Korpas-Godkin mieszkająca w Irlandii od 2005 r., wcześniej w Polsce w rugby nie grała.
Czego można spodziewać się po tym meczu? Przede wszystkim zachowania proporcji. Amazonki grają tylko w 15-tki i to w zasadzie, mimo gry w 4 lidze, powinno im wystarczyć na Diablice. Irlandki z pewnością dominować będą na boisku, wykorzystując swoje doświadczenie i ogranie. Czy cokolwiek Polki mogą im przeciwstawić? Może szybkość, bo to jedna z podstawowych cech gry w 7-ki. Może także umiejętności indywidualne - operowanie piłka, szarżę. Pewnie gorzej gramy nogą.
Wyzwanie jest spore - po raz pierwszy polski zespół zagra w 15-tki i to od razu z zawodniczkami z Irlandii, gdzie rugby jak wiemy jest niezwykle popularne. To dobra okazja do tego by w naszym kraju zacząć myśleć o tym formacie rugby - mecz towarzyski, z drużyną dobrą, doświadczoną, ale która także ma pełną świadomość tego, że naprzeciwko nich staną debiutantki. Trudno liczyć rzecz jasna na taryfę ulgową, w rugby przecież nie da się grać nawet w towarzyskim meczu na pół gwizdka. Ale można liczyć na to, że Amazonki będą dla polskich zawodniczek wymagającymi nauczycielkami, które mają dużo zrozumienia dla swoich uczennic.