Mateusz Bartoszek we Francji 18.08.2015
TweetOd nowego sezonu Mateusz Bartoszek będzie reprezentował francuski klub SMRC Saint Médard, który występuje w Federal 1. Po kilku latach gry dla Glasgow Hawks, lider reprezentacji Polski zdecydował się na kolejny krok, który ma dalej rozwijać jego karierę. Od dwóch tygodni przygotowuje się we Francji do inaugurującego meczu, który już 6 września. Po finale polskiej ekstraligi rugby Mateusz Bartoszek stał się rozpoznawalny nawet przez rozpoczynających swoją przygodę z rugby kibiców. Niesamowita szarża, którą „Mati” powstrzymał przepotężnego Gruzina obiegła cały świat. Mateusz zyskał jednak swoich fanów, wcale nie jednostkowymi akcjami, ale równą, bardzo dobrą grą w reprezentacji Polski. Jego rolę podkreśla selekcjoner Marek Płonka, ale również Blikkies Groenewald, który wyszkolił wielu reprezentantów RPA. To świetny sportowiec, który jest na dobrej drodze, żeby za kilka lat można było o nim powiedzieć – jeden z najlepszych rugbistów, który zrobił karierę dorównującą Grzegorzowi Kacale.
Dlaczego zdecydowałeś się na zmianę klubu?
Mateusz Bartoszek: Przede wszystkim z chęci dalszego rozwoju. Mój sezon w Szkocji już się zakończył. W Glasgow Hawks bardzo rozwinąłem moje umiejętności. Teraz przyszedł czas na zmiany. Zdobyłem tam ogromne doświadczenie, które chcę połączyć z wielkim doświadczeniem trenerów we Francji. Nie ukrywam, iż powrót do Francji wiąże się również z kontynuacją mojej edukacji. Czas jaki spędzę w trakcie podpisanego kontraktu, chcę wykorzystać w sposób najbardziej optymalny, skupiając się przede wszystkim na intensywnym treningu i nauce.
Można powiedzieć, że wracasz tu, gdzie rozpocząłeś profesjonalną przygodę z rugby.
Mateusz Bartoszek: Grałem przez 4 lata w zawodowej lidze, w klubie SC Albi. Uczyłem się również w jednej z lepszych akademii sportowych we Francji. Byłem tam z Dawidem Popławski, moim przyjacielem. Miałem możliwość zagrania w meczach Pro D2.
Jak długo zamierzasz grać dla Saint Médard?
Mateusz Bartoszek: Podpisałem kontrakt na 10 miesięcy. Nie jestem w stanie powiedzieć co będzie dalej, czas pokaże.
Czy zobowiązania wobec nowego klubu pozwolą ci na reprezentowanie kraju? W jakich meczach możemy cię zobaczyć?
Mateusz Bartoszek: To pytanie powinno być skierowane do trenera Płonki. Nigdy nie odmówiłem gry w reprezentacji. Gra w kadrze Polski to dla mnie ogromny zaszczyt i wyróżnienie. W chwili obecnej nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Gdyby to tylko ode mnie zależało, zagrałbym w każdym meczu. Przy tym nie mogę zapominać o swoim nowym klubie.
Musisz walczyć o pierwszy skład? Czy podczas ustalania kontraktu już go sobie zagwarantowałeś?
Mateusz Bartoszek: Znajdujemy się w lidze Federal 1, czyli zazwyczaj cała drużyna ma kontrakty. Podczas transferów dołączyło do klubu 15 nowych zawodników. Jeden z nich zagrał 150 meczów w TOP14, a więc wątpię, żeby taki rugbista siedział na ławie. Myślę jednak, że trener liczy na mnie w jakiś sposób i znajdę się w protokole. Jest wśród nas Jacob Botica, jego ojciec jest bardzo znanym rugbistą, byłym reprezentantem Nowej Zelandii. Grał w Rugby League – w „trzynastkach” i „piętnastkach”. Jego brat gra w FC Harlequin na „dziesiątce”. On sam miał grać teraz w Nowej Zelandii, ale finalnie trafił do Francji.
Kiedy pierwszy mecz?
Mateusz Bartoszek: Obecnie przygotowujemy się do meczów sparingowych - w sobotę 22-go, później kolejny mecz towarzyski 29-go. Liga startuje 6 września, ale zagramy tylko 4 mecze, z uwagi na pauzę spowodowaną Pucharem Świata. W Federal 1 jest wielu zawodników grających w Pucharze, np. Gruzini, Portugalczycy, Hiszpanie i Rumuni.
Na jakiej pozycji będziesz grał we Francji?
Mateusz Bartoszek: Najwyraźniej trener będzie chciał mnie sprawdzić na wiązaczu. Również jestem gotowy do gry w 2 linii. Mój poprzedni sezon w Glasgow Hawks grałem na 6, tak zwanym blindside flanker.
*W Opalenicy trwa zgrupowanie szerokiej kadry Polski, na które przyjechało 50 zawodników.
Mateusz Bartoszek: Zazdroszczę chłopakom, że mogą tam być i razem trenować. Jestem w kontakcie z trenerem i zawodnikami, także mam codzienną relację ze zgrupowania. Do kadry dołączył mój kolega z Bytomia, Błażej Sędłak oraz Tomasz Nowak z Posnani Poznań.
Przy okazji rozmowy, muszę zapytać Cię o to czy widziałeś magazyn rugby?
Mateusz Bartoszek: Widziałem i bardzo chciałbym go dostać. To świetnie, że nasze środowisko ma swój tytuł. Mam nadzieję, że znajdzie się tam sporo ciekawych artykułów. Miło mi, że jestem na okładce. Mam nadzieję jednak, że nikt nie powie „ten Bartoszek jest wszędzie”.
Nic bardziej mylnego. Polskie środowisko rugby musi pozbyć się kompleksów i głośno mówić o swoich sukcesach, a także kiedy jest tylko miejsce podziwiać swoich zawodników.
Mateusz Bartoszek: Nie wiem czy sobie zasłużyłem na tak dobre słowa, ale ja nigdy nie oszukiwałem w grze, ani w całej swojej przygodzie z rugby. Kocham tę dyscyplinę. Gra w rugby to moja pasja, a reprezentacja Polski jest moją najlepszą w życiu przygodą.
Rozmawiał Łukasz Jurczak
Zdjęcie Tomasz Plenkowski RugbyPolska
*wywiad był przeprowadzany w momencie, kiedy trwało jeszcze zgrupowanie.