O innych ligach: Holandia22.09.2020
Tweet
Zwycięzcą tegorocznego, nieco niestety poszatkowanego z powodu epidemii Rugby Europe Trophy, została Holandia. Kraj z tradycjami rugby sięgającymi wieku XIX, aczkolwiek dziewiętnastowieczny to jest tylko epizod. W końcu lat 70. tego stulecia miał w Haarlem uczyć swoich kolegów tego sportu czternastoletni wówczas ojciec sportu holenderskiego, Pim Mulier. Nowsze ustalenia wskazują na założenie klubu rugby w tym mieście dopiero w 1882, a i rugby długo wówczas nie przetrwało, bo w 1883 Haarlem FC zdecydował się przejść na reguły „association football” czyli dzisiejszej piłki nożnej. Kolejny klub rugby w Holandii powstał dopiero w 1918, w Delft. W 1932 Holendrzy zagrali pierwszy mecz międzynarodowy i powstała krajowa federacja, byli też wśród członków-założycieli FIRA, a w 1937 pierwszy raz wzięli udział w organizowanym przez nią europejskim turnieju. Jednak sport ten długo pozostawał niszowy, a liczba klubów ograniczona. Duży skok dokonał się w latach 60. XX w. - pod koniec tej dekady rugby znalazło się nawet w transmisjach telewizyjnych w niedzielne wieczory. Od 1966 zaczęli też brać udział regularnie w Pucharze Narodów FIRA, z przerwą na początku lat 70. W 1975 awansowali na najwyższy poziom ówczesnego FIRA Trophy, jednak rok później z niego spadli. Po zorganizowaniu Nations Cup przez kilka sezonów grali na najwyższym poziomie, ale regularnie zajmowali ostatnie miejsce i gdy tylko zorganizowano drugi poziom rozgrywek, znaleźli się na nim. Szansę powrotu do elity rozgrywek Rugby Europe będą mieli dopiero w tym roku – czekają na rywala w zaplanowanym na listopad barażu.
Pierwsze mistrzostwo kraju przyznano w 1936, a zdobywcą był amsterdamski ARVC (Amsterdamsche Rugby Voetbal Club). Od tego czasu rozgrywki mistrzowskie mały trzy przerwy: w czasie II wojny światowej (1941-1944), w 1979 (z powodu fatalnych warunków pogodowych) i ostatni raz w roku bieżącym z powodu epidemii. W męskich piętnastkach mamy pięć poziomów rozgrywek: najwyższy stanowi Ereklasse. Rozgrywana jest dość nietypowym formacie. W ostatnim sezonie podzielona była na dwie grupy, Championship (8 zespołów) i Trophy (7 zespołów). W grupie Championship startowały cztery najlepsze zespoły poprzedniego sezonu, które we wrześniu 2019 wzięły udział w belgijsko-holenderskim Benecup. Pozostałe 12 zespołów walczyło o kwalifikację na ten poziom w trzech grupach. Najlepsze zespoły z każdej grupy (plus najlepszy spośród drugich miejsc) uzupełniły stawkę w Championship, pozostałe (z których jeden się wykruszył) grały w Trophy. W nadchodzącym sezonie system będzie inny (cóż, Benecup się nie odbył): wszystkie 16 drużyn zagra w pierwszym etapie w jednej stawce jedną rundę bez rewanżów (zaczną 26 września). Potem zostaną podzielone na dwie ośmiozespołowe grupy: Championship i Trophy. Nie ma tu fazy play-off, tylko format ligowy, jedynie dwie najlepsze drużyny Championship spotykają się w wielkim finale.
Podobny system, jak w obecnym sezonie w Ereklasse obowiązuje na co dzień w I lidze. Różnica jest jedynie taka, że mamy tam 12 zespołów, a grupy noszą nazwy Cup (dla walczących o awans) i Plate (dla walczących o uniknięcie spadku). W obecnym sezonie aż 5 z ekip na tym poziomie będą stanowić drugie drużyny ekip z Ereklasse. W drugiej lidze mamy już podział regionalny, na region północny i południowy. W każdym z tych regionów rywalizuje po 12 drużyn systemem identycznym jak ten w I lidze. Czwarty poziom czyli III liga to już cztery regiony, w ramach których rywalizacja jest prowadzona tym systemem: północno-wschodni, północno-zachodni, południowo-wschodni i południowo-zachodni, łącznie 48 drużyn. Ostatni, piąty poziom, to IV liga, a tutaj rywalizacja dotyczy się w pięciu regionach. Rywalizują tuż aż 52 drużyny. Łącznie w całej lidze mamy 151 drużyn z (jeśli dobrze liczę) 84 klubów. Osiem klubów wystawia po cztery drużyny, a jeden nawet pięć (ASRV Ascrum czyli amsterdamskie stowarzyszenie studentów, którego pierwsza ekipa poprzedni sezon skończyła na szóstym miejscu w Ereklasse).
Rekordzistą w liczbie zdobytych mistrzostw jest RC Hilversum - z niewielkiej miejscowości w pobliżu Amsterdamu. W ciągu ostatniej dekady zdobył aż sześć tytułów, w latach 2010-2012 i 2015-2017, a łącznie ma ich na koncie 19. W ostatnim sezonie w chwili przerwania rozgrywek był na drugim miejscu, lepszy był jedynie obrońca tytułu z 2019, RC Diok z Lejdy (to stąd trafił do Sparty Jarocin Ross Bennie-Coulson). Generalnie najlepsze kluby ligi pochodzą właśnie z prowincji Holandii Południowej i Holandii Północnej, położonych wokół Amsterdamu, Hagi i Rotterdamu. Należą do nich m.in. mistrz z 2014 Haagsche RC, RC ‚t Gooi (tytuły w 2008, 2013 i 2018) - w sumie to stąd pochodzi aż 10 z 16 klubów Ereklasse, a łącznie działają tam 32 kluby uczestniczące w męskich rozgrywkach piętnastek. Ciekawostką jest planowany od tego sezonu udział w rozgrywkach ligowych niemieckiego klubu RC Aachen (czyli po naszemu Akwizgran). Pierwsza jego drużyna ma grać w trzeciej lidze, a druga w czwartej. Najmniej rugby jest na krańcach kraju: w Zelandii i Limburgii po dwa kluby, Groningen i Drenthe po trzy. Specyficzna prowincja, Flevoland, położona w centrum kraju na ziemiach wydartych morzu, to tylko jeden klub na przedostatnim szczeblu rozgrywek.
Wspomniany wcześniej Benecup to doroczna impreza organizowana z udziałem najlepszych drużyn belgijskich i holenderskich. No, dorocznie to umowne sformułowanie, bo kilkakrotnie format porzucano: grali w 1997, 2005-2008 (dwie edycje wygrał holenderski Cas RC), 2012–2014 (jako Puchar Morza Północnego z udziałem Niemców, którzy za każdym razem wygrywali) i wreszcie od 2018 (w tym roku z powodu epidemii odwołano). W obecnym formacie uczestniczy osiem drużyn (po cztery z Belgii i Holandii), które są dzielone na dwie mieszane grupy, a ich zwycięzcy grają w finale. Impreza odbywa się na początku sezonu, we wrześniu. W 2018 dwie drużyny holenderskie grały w finale (RC ‚t Gooi pokonał RC Diok), z kolei w 2019 w finale grali sami Belgowie.
Kobiece rugby pojawiło się już w latach 70. XX w. To wśród kobiet znajdziemy chyba najgłośniejszą postać holenderskiego rugby na świecie: Kelly van Harskamp została uznana przez IRB za najlepszą zawodniczkę rugby 7 na świecie w sezonie 2010/2011. W Holandii rozegrano pierwszy w historii międzynarodowy mecz rugby kobiecych piętnastek: w 1982 Utrechcie gospodynie uległy Francuzkom 0:4. W 1990 Holenderki wzięły udział w pierwszym międzynarodowym turnieju w Nowej Zelandii, a potem brały udział w pierwszych kobiecych Pucharach Świata. W pierwszym, w 1992, po zwycięstwach nad Związkiem Radzieckim i Walią, zajęły 7-8 miejsce, z kolejnego się wycofały, a na dwóch następnych – z których ten w 1998 był rozgrywany właśnie w Holandii – ich osiągnięcia były znacznie słabsze niż w debiucie. W kolejnych już się nie pojawiły.
Kobiece mistrzostwa w piętnastkach są rozgrywane od 2012. Pięć pierwszych tytułów zgarnął RUS Utrecht, a w ostatnich trzech ukończonych sezonach tytuł przechodził z rąk do rąk, a obrońcą tytułu z 2019 jest AAC z Amsterdamu. Rozgrywki toczą się na czterech poziomach (Ereklasse, I liga, II liga i III liga), w trzeciej lidze stawka jest podzielona na dwie grupy. Łącznie mamy tu 34 drużyny z 30 klubów. Na trzech najwyższych poziomach stawka liczy po osiem drużyn, w obu grupach trzecioligowych mamy po pięć ekip. Dotychczasowy format Ereklasse był nieco skomplikowany: w pierwszej fazie drużyny grały ze sobą w formacie ligowym, ale bez rewanżów. Do drugiej fazy kwalifikowało się sześć najlepszych drużyn, a dwie najsłabsze grały z najlepszymi ekipami z drugiego poziomu. Te sześć najlepszych drużyn grało mecz i rewanż, a dwie najlepsze na tym etapie kwalifikowały się do finału rozgrywek. W 2019 pierwszy raz w ramach Benecupu zorganizowano zawody kobiece: mecz, w którym zmierzyły się mistrzynie obu krajów. Holenderki z AAC uległy wówczas Belgijkom z Dendermonde.