O rugby na wesoło - część III06.01.2021
TweetCzęść III anegdot o rugby, tym razem żarty brytyjskie, francuskie, włoskie, niemieckie i irlandzkie zebrane przez rosyjskojęzyczny wortal rugger.info.
Pod koniec meczu regionalnych mistrzostw Anglii trener wzywa skrzydłowego.
- John, nie jestem zadowolony ze sposobu, w jaki grałeś.
- Dawałem z siebie wszystko przez cały mecz. Gdyby Bóg wziął mnie do pomocy stworzyłby świat do czwartku!
- Być może - odpowiedział trener. - Ale ten świat byłby tak suchy i czysty jak twoja koszulka.
Dwie panie na meczu Rugby Premiership.
- Cholera, sprzedają dziś obrzydliwe piwo.
- Tak, i w małych szklankach.
Bardzo skąpy szkocki gracz rugby nękał sprzedawcę pytaniami o to, który ochraniacz na zęby ma najlepszy stosunek jakości do ceny.
- A co do pana, proszę pana - załamał się sprzedawca - polecam trzymać szylinga w ustach.
W barze sportowym w słoweńskim Mariborze francuski turysta zmienia kanały i przypadkowo znajduje transmisję z meczu rugby Słowenia - Słowacja. Ogląda uważnie przez dwie minuty i wyłącza telewizor.
Barman: Monsieur nie lubi rugby?
Gość: Lubię, ale myślałem, że oglądam powtórkę w zwolnionym tempie, a potem okazało się, że to jednak na żywo.
Finał francuskiej ligi TOP 14, w loży na najdroższym miejscu siedzi około dziesięcioletni chłopiec i ogląda mecz z wypiekami na twarzy. Pytają go.
- Chłopcze, skąd masz taki drogi bilet?
- Tato go kupił.
- Gdzie jest twój tata?
- W domu. Szuka biletu.
Rzut karny. Kapitan podchodzi do napastnika Toulonu:
- Maurice, to ważny strzał, nie zmarnuj go!
- Nie martw się, Claude, wszystko pójdzie idealnie, żeby trafić w cel, muszę trafić nad poprzeczkę i między słupki.
- Wszystko w porządku, Maurice. To jest właśnie twój cel.
- Nie, Claude. Widzisz, w czterdziestym rzędzie, tuż za bramą? Tam siedzi moja teściowa i się uśmiecha. To jest cel.
Włoch zwraca się do żony:
- Kochanie, w sobotę spędzimy niezapomniany wieczór. Dostałem dwa darmowe bilety.
- To wspaniale, a gdzie pójdziemy?
- Ty do opery, a ja na mecz rugby!
Niemiec mówi do żony.
- Minęło już pół roku odkąd zapisałem się do sekcji rugby i żadnych postępów! Jutro pojadę tam osobiście i sprawdzę, o co chodzi.
W pubie:
- Hans, dlaczego grasz w rugby?
- Trener mnie namówił opowieściami, że rugby doda mi kilka lat do życia.
- I jak? Nie czujesz się oszukany?
- Nie, wręcz przeciwnie, już po pierwszym treningu poczułem, że mam 85 lat!
Po szesnastu porażkach z rzędu w meczach Monachium z Heidelbergiem, klub z Bawarii z wielkim trudem wygrywa spotkanie w ostatniej minucie.
Trener Monachium zaraz po meczu mówi do zawodników: - Niech to będzie cała lekcja! Nikt nie może pokonać Monachium siedemnaście razy z rzędu!
Po meczu w pubie rozmawia dwóch fanów rugby, którzy się przed chwilą poznali.
- Jak masz na nazwisko? - pyta pierwszy.
- Farrell. - odpowiada drugi.
- Och, to nazwisko jest tu dobrze znane.
- Wcale mnie to nie dziwi, od dwudziestu lat doręczam pocztę w tej okolicy.
Pani Ryan, słyszałem, że pani syn Dominic podpisała kontrakt z Leicester Tigers. Jak tam się czuje?
- Świetnie! Nie może pani życzyć niczego lepszego dla Irlandczyka!
- ???
- Gra w angielskim klubie i co tydzień bije anglików z innych drużyn na boisku, a oni mu jeszcze za to płacą!