Polska przygotowana na naukę03.02.2023
Tweet
Rozmawiając z World Rugby z ostatniego obozu przygotowawczego w Polsce, główny trener Christian Hitt patrzy w przyszłość na wyzwanie, jakim jest rywalizacja w odnowionych Mistrzostwach Europy w Rugby.
Chociaż miał za sobą zwycięski start z reprezentacją Polski, Christian Hitt wie, że aby jego drużyna czegoś się nauczyła, musi grać z lepszym przeciwnikiem, a taką szansę na to dają Mistrzostwa Europy. W ciągu najbliższych trzech tygodni Polska zmierzy się z dwoma drużynami jadącymi na Puchar Świata z Rumunią i Portugalią, a następnie z kolejną z awansowanych drużyn, Belgią. Polska wygrała pięć z sześciu testów, w których od czasu, gdy Walijczyk objął stanowisko głównego trenera w kwietniu 2021 r., ale wie, że imponujący rekord zostanie pobity, jeśli wybaczycie kalambur, gdy Polska wkroczy na nieznane terytorium. Ostatni raz Polska grała na takim poziomie, kiedy zajęła trzecie miejsce w starym turnieju FIRA w sezonie 1996/97.
- Fajnie było wygrywać… dużo - powiedział Hitt. - Mogliśmy albo pozostać na poziomie Trophy, albo rzucić sobie wyzwanie na poziomie Championship tu będziemy się uczyć i stawać się coraz lepsi, grając z lepszymi zespołami. Jeśli spojrzysz na zespoły, które historycznie to robiły, Rumunię i Gruzję, przez lata zniosły kilka porażek, ale teraz wygrywają, to jest droga dla nas, chcemy wygrywać, być konkurencyjnym i przesunąć się do przodu. To będzie wyzwanie i nie cofniemy się przed nim. Wiemy, że nadchodzą ciężkie mecze i nie będzie to łatwa przejażdżka, zwłaszcza w ciągu najbliższych trzech tygodni, ale chłopcy są tym podekscytowani. Mam nadzieję, że pod koniec marca, a także w przyszłym roku, postawimy się w dobrym świetle.
ŚWIEŻE SPOJRZENIE
Dzięki dwuletniemu systemowi ośmiodrużynowych Mistrzostw Europy, Polska będzie mogła wykorzystać pierwszy rok na aklimatyzację na wyższym poziomie bez obawy, że spadnie z powrotem do Trophy.
- Nasi zawodnicy są w najlepszym razie amatorami lub półprofesjonalistami, więc musimy pracować w ramach naszych parametrów i rozwijać naszą grę na naszej ścieżce - powiedział Hitt. - Rzeczywistość jest taka, że nie będzie łatwo rywalizować z Rumunią i Portugalią, wiemy, że będą to dla nas trudne mecze, więc musimy skupić się na sobie. Kiedy spojrzysz na składy, które inne drużyny będą chciały wystawić, jest dużo doświadczenia, podczas gdy nasi zawodnicy wchodzą w to ze świeżym spojrzeniem i świeżymi ambicjami, aby pokazać ludziom, czym jest polskie rugby. Najważniejsze dla nas jest pozostanie w Championship. Jeśli nam się to uda, możemy rozwijać polskie rugby przez kolejne lata. Teraz mamy co najmniej dwa lata, ale chcemy pozostać na tym poziomie dłużej.
LEKCJE UCZENIA SIĘ
Polska nie grała testów od dziewięciu miesięcy, ale miała dwa obozy w rodzinnej Walii Hitta, w listopadzie i styczniu, aby zobaczyć, gdzie się znajdują. Po listopadowych zwycięstwach przeciwko drużynie Cross Keys i Cardiff Met University, kilka tygodni temu nastąpiła sromotna porażka 78:12 z Walią do lat 20.
- Popełniliśmy wiele indywidualnych i głupich błędów. Czterokrotnie brakowało nam kontaktu z piłką - powiedział Hitt, myśląc o tej wysokiej porażce. - Niestety ciągle dawaliśmy im okazje, a oni byli bezwzględni. To była dobra lekcja dla naszych chłopców i taka, jakiej chcieliśmy. Szybkość gry i sposób, w jaki grają, będzie bardzo podobny do tego, jaki prezentują Portugalczycy. Jeśli chłopcy nie nauczą się i nie przystosują szybko, będziemy nadal karani. Ale jest wiele rzeczy, które możemy naprawić sami i postaramy się je poprawić w trakcie gry. Dla nas chodzi o to, gdzie możemy pokazać ten rozwój w naszej grze, wyniki nie zawsze odzwierciedlają rzeczywistą grę.
Podczas gdy polska kadra jest całkowicie amatorska i składa się z lokalnych graczy oraz tych z niższych lig w Anglii i Walii, Hitt stworzył bardziej profesjonalne środowisko, aby umożliwić graczom maksymalne wykorzystanie ich ograniczonego czasu spędzonego razem.
- Przyglądamy się, jak pracujemy na boisku i poza nim. Profesjonalizm wiąże się z pieniędzmi, pracą i byciem pełnoetatowym, ale dotyczy także nastawienia i tego, jak się przygotowujesz, a nad tym ciężko pracowaliśmy z zawodnikami - powiedział. - W zeszłym roku rozegraliśmy dwa mecze jeden po drugim w listopadzie i dobrze było zobaczyć, jak zawodnicy do tego podeszli. Po tym, jak pokonaliśmy Niemcy w pierwszym meczu, było kilka piw, ale potem zawodnicy ponownie się skupili, ponieważ wiedzieli, że mają pracę do wykonania.
SIŁA W LICZBACH
Z około 7000 zarejestrowanych graczy, Polska ma mniej więcej taką samą ich liczbę jak Portugalia i podobnie jak Hiszpania, reprezentacja narodowa stara się zmaksymalizować swoje powiązania z polską diasporą na całym świecie, aby poszerzyć bazę graczy. Były reprezentant Anglii Alex Łozowski, który również kwalifikuje się do Włoch, ma rodzinne powiązania z Polską i byłby uprawniony do gry na mocy niedawnego rozporządzenia dotyczącego transferu pierworództwa World Rugby. Hitt nie spodziewa się jednak, że zawodnik Saracenów, który zagrał ostatni ze swoich pięciu meczów w 2018 roku, w najbliższym czasie będzie zakładał czerwono-białą koszulkę.
- Chociaż otwiera to drzwi, wiąże się z tym wiele wyzwań - powiedział. - Są tam zawodowcy, ale jednocześnie może być wiele ślepych zaułków, jeśli chodzi o negocjacje kontraktowe lub wpływ na kontrakty i tę stronę rzeczy, więc nie jest to tak proste, jak bym chciał. Nie rozmawiałem z nim (Łozowskim) osobiście. Wiem, że ktoś ze związku rozmawiał z nim w przeszłości, ale w tej chwili rzeczywistość jest dla nas taka, że wiemy, że zdobycie takich zawodników jest trudne, zwłaszcza że gramy pierwszy rok w Championship. W tym miejscu, mojego punktu widzenia, musimy upewnić się, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby stworzyć dla nich atrakcyjny program, do którego mogą wnieść wartość dodaną. Dla mnie ważne jest spędzanie czasu z chłopakami wokół nas w tej chwili i rozwijanie naszego składu, zwłaszcza młodszych graczy i wprowadzanie ich do naszego środowiska. Jeśli są zawodnicy zainteresowani i chętni do gry, możemy spojrzeć na to w przyszłości.
MIĘDZYNARODOWA JAKOŚĆ
Chociaż Hitt pracował z Niemcami i Walią Sevens, sam nie grał na najwyższym poziomie. Jednak jego pełnoetatowi asystenci Morgan Stoddart, Bradley Davies i Scott Baldwin mają za sobą lata doświadczenia w profesjonalnym rugby, na poziomie regionalnym i z Walią. Awaryjne wezwanie Baldwina do sztabu Warrena Gatlanda na Puchar Sześciu Narodów oznacza, że jego wkład będzie ograniczony do zdalnych sesji, ale Osprey zgodzili się zwolnić Daviesa na tydzień przed meczem z Portugalią.
- Dobrze jest mieć ich w pobliżu, wnoszą dużo doświadczenia i dodają prawdziwą wartość. Oczywiście chłopaki też są na bieżąco i mogą dodać swoje doświadczenia - zakończył Hitt.
Źródło: World Rugby