Przed Pucharem 6 Narodów: Irlandia03.02.2017
TweetGdy zbliża się P6N PromoRUGBY przygląda się uczestnikom tego turnieju. Zbliżenie na Irlandię.
Po zwycięstwach w Pucharach 6 Narodów w 2014 i 2015 gra Irlandczyków trochę wyblakła. Spadek zaczął się gdy w 2015 pożegnali się z Pucharem Świata w ćwierćfinałach.
Szansa na rehabilitację nadeszła z P6N 2016, ale tu też nie poszło najlepiej, Irlandia zakończyła rozgrywki na trzecim miejscu. Fala krytyki skierowała się w stronę trenera Joego Schmidta (zdjęcie nr 1), coraz głośniej mówiło się o jego zmianie. Ostatecznie federacja ogłosiła, że nowozelandczyk zostaje u steru drużyny. Po nieudanych występach Schmidt zaczął wprowadzać do gry młodych zawodników takich jak Josh van der Flier, Tadhg Furlong czy Garry Ringrose. Ostatni, urodzony w 1995 roku jest kandydatem do drużyny Brytyjskich i Irlandzkich Lwów. Ta zmiana zaowocowała pierwszym i jedynym od 111 lat zwycięstwem nad Nową Zelandią, które zapewne każdy miłośnik tego sportu pamięta.
Każda drużyna ma swoje problemy, u Irlandczyków zjawiły się po odejściu Paula O'Connella. Nikt z reprezentacji nie mógł w pełni wziąć na siebie roli lidera formacji młyna, brakowało kogoś kto poprowadzi za sobą drużynę.
Według wielu Rory Best (zdjęcie nr 2), który przejął obowiązki kapitana nie spełniał tej roli. Pomoc przyszła z RPA, urodzony tam Irlandczyk Christiaan Johan Stander (zdjęcie nr 3) występujący z numerem 8, w ciągu 10 miesięcy stał się gwiazdą reprezentacji. W 2016 został w Irlandii wybrany sportowcem roku.
Jesienne test mecze pokazały, że Irlandczycy nie mają żadnego kryzysu i na pewno lekceważyć ich nie można. Tegoroczne rozłożenie meczy (z Anglią i Francją grają u siebie) daje spore szanse by puchar pojechał do Dublina.
A poza sportową rywalizacją każda ekipa ma pewnie chęć zrzucić z tronu Anglików...
Zdjęcia: PromoRUGBY