Przegląd Lig Świata28.12.2021
TweetTop 14 - Francja
• W ten weekend we Francji mieliśmy skończyć jesienną połówkę rundy zasadniczej. Jednak cztery spotkania postanowiono przełożyć w związku z przechodzącą przez francuskie kluby kolejną covidową falą. Zapewne nowe terminy ich rozegrania przypadną na okres rozgrywek Pucharu Sześciu Narodów. Poczekamy na mecze Racingu 92 z Pau (sporo zarażonych wśród paryżan), Tulonu z Bordeaux (kłopoty u gości, chory m.in. Matthieu Jalibert), Brive z Clermont (sześć przypadków w ekipie Michelina) i Tuluzy ze Stade Français (tu również koronawirus w szeregach stołecznej drużyny).
• Rozegrano więc zaledwie trzy z siedmiu zaplanowanych spotkań, a w najciekawszym La Rochelle zagrało z Lyonem (drużyny przed meczem dzielił w tabeli jeden punkt i obie walczyły o doszlusowanie do czołowej trójki). Spotkanie jednak nieco rozczarowało, a pewnie wpływ na to miały trudne warunki gry (ulewny deszcz i silny wiatr). Roszelczycy wyszli w pierwszej połowie mimo wiatru w twarz na zasłużone prowadzenie 13:0, a tuż przed przerwą Lyon zdobył swoje jedyne punkty w meczu z karnego (wcześniej unieważniono po TMO przyłożenie młodziutkiego Gruzina Dawita Niniaszwiliego). W drugiej połowie bardzo długo czekaliśmy na punkty, goście nie mieli specjalnych szans na zmniejszenie strat, a w ostatnim kwadransie to gospodarze zdobyli dwa przyłożenia, zapewniając sobie zwycięstwo 25:3 i punkt bonusowy. Imponowali obroną, która ani razu nie dopuściła rywali do swojego pola punktowego.
• Poza tym Perpignan minimalnie przegrało z Castres 19:20 (beniaminek miał w końcówce piłkę w ręku, posuwał się do przodu, ale po niezliczonej liczbie przegrupowań zamiast skutecznego dropa mieliśmy pilkę wypuszczoną do przodu), poległ też drugi beniaminek z Biarritz, który uległ Montpellier 12:27 (w pierwszej połowie jeszcze wynik na styku, ale w drugiej dominacja gości – mimo gry w osłabieniu przez ostatnie pół godziny w ostatnim kwadransie zdobyli dwa przyłożenia zapewniające im bonus ofensywny).
• Montpellier zrównało się punktami z Tuluzą i traci tylko dwa oczka do Bordeaux, ale obie te drużyny w ten weekend nie zagrały. Za jego plecami dystans trzymają La Rochelle i Castres. Obaj beniaminkowie po swoich porażkach pozostali na dwóch ostatnich miejscach w tabeli – do rywali tracą niewiele punktów, ale ci mają o jeden mecz więcej do rozegrania.
Premiership - Anglia
• Jedenastą kolejkę Premiership poprzedziło ogłoszenie wyników testów covidowych z wcześniejszego tygodnia, ponownie bardzo kiepskich (dwa tygodnie temu mieliśmy 54 stwierdzone zachorowania, w ubiegłym – 34 z 9 klubów, w tym 28 zawodników). W efekcie w ten weekend mieliśmy pierwsze odwołane spotkanie w lidze – Sale Sharks miało grać z Newcastle Falcons, ale z powodu zarażeń w tej pierwszej drużynie manchesterczyków, mecz do skutku nie doszedł (a swój 250. występ w lidze miał zaliczyć Mike Brown). W Premiership nie ma przekładania, a więc w tej sytuacji Falcons dostali 4 punkty, a Sharks 2.
• Pozostałych pięć spotkań kolejki udało się rozegrać. Mnóstwo emocji mieliśmy w meczu przedostatnich w tabeli Bristol Bears z liderami tabeli, niepokonanymi Leicester Tigers. Gospodarze, choć wyprzedzali w lidze tylko Bath, mają przecież ambicje sięgające mistrzostwa i krwi gościom napsuli co niemiara. Na dodatek do podstawowej piętnastki wróciła ich gwiazda, Semi Radradra, który zaprezentował w tym spotkaniu kilka znakomitych zagrań (do składu Tigers wróciła natomiast wschodząca gwiazda, Freddie Steward). Pierwsze punkty zdobył w meczu George Ford dla Tigers z karnego, ale pierwszym przyłożeniem mogli pochwalić się gospodarze, którzy w pierwszej połowie prowadzili nawet 13:3. Na przerwę schodzili już jednak z tylko trzema punktami przewagi, ale po kilkunastu minutach gry w drugiej połowie znów byli o dziesięć oczek do przodu. Tigers jednak błyskawicznie odpowiedzieli i w 61. minucie mieliśmy remis 23:23. Na dziewięć minut przed końcem żółtą kartkę za brzydki atak na kopiącego piłkę Calluma Sheedy’ego zobaczył Jasper Wiese, a Bears zamienili karnego na trzy punkty. Prowadzili i to prowadzenie mogli dowieźć do końca, ale na 15 sekund przed wybiciem 80. minuty stracili piłkę. A Tigers zdołali wydostać się ze swojej połowy i zdobyć przyłożenie, które złamało serca bristolczyków – w ostatniej akcji wydarli swoje dziesiąte w tym sezonie zwycięstwo, zaledwie dwoma punktami: 28:26.
• Na koniec kolejki, w poniedziałkowy wieczór, starcie dwóch drużyn, które były przed tą kolejką w czołowej czwórce: Harlequins (bez zarażonego koronawirusem Marcusa Smitha) i Northampton Saints. Big Game, rozgrywany na niemal pełnym stadionie Twickenham – i ponad 70 tysięcy widzów dostało świetnie widowisko. Po pierwszej połowie obie drużyny miały na koncie w sumie pół setki punktów i siedem przyłożeń, a na skromnym, dwupunktowym prowadzeniu byli Harlequins, którzy dzięki czterem przyłożeniom (podzielili się nimi Alex Dombrandt i skrzydłowy Cadan Murley) zapewnili sobie tuż przed przerwą ofensywny punkt bonusowy. Na boisku oglądaliśmy piękne akcje z obu stron. Jednak Saints to, co najlepsze pokazali w pierwszym kwadransie, po którym prowadzili 21:7 (m.in. dwa przyłożenia Juarno Augustusa). W drugiej połowie emocji nie brakowało, ale punktów było nieco mniej. Saints znowu prowadzili po karnym Dana Biggara, potem Louis Lynagh kilkudziesięciometrowym sprintem wykończył szybką akcję dając londyńczykom piąte przyłożenie i dość długo utrzymywał się wynik 31:27 dla gospodarzy, pod koniec meczu po karnym podniesiony do 34:27. Saints mogli marzyć o remisie, ale w ostatniej fazie meczu popełniali sporo błędów, po których karne mieli gospodarze, a w ostatniej akcji meczu stracili nawet defensywny bonus – hat-tricka dopełnił znakomity Alex Dombrandt, który podniósł piłkę w młynie na 5 m i niemal nieatakowany wbiegł na pole punktowe: Quins ostatecznie wygrali 41:27. Świetny mecz gospodarzy, znakomita postawa nie tylko punktujących, ale także Danny’ego Care’a (który jednak pod koniec meczu zaliczył żółta kartkę za udział w przepychance – było ich kilka w tym meczu i Wayne Barnes w końcu postanowił ostudzić zapał obu drużyn) czy Andre Esterhuizena (no, ten zaliczył dwa punkty z podwyższenia na koniec, ale to nie one zaważyły o wyborze na najlepszego gracza meczu).
• Poza tym Saracens pokonali Worcester Warriors 61:29 (pierwsze 30 minut to pięć przyłożeń londyńczyków i prowadzenie 33:0; potem się rozluźnili i goście, choć nigdy poważniej nie zagrozili prowadzącym gospodarzom, zdobyli pięć przyłożeń i punkt bonusowy), Wasps wygrali z London Irish 38:30 (mała niespodzianka, bo ekipa z Coventry miała na koncie sześć porażek z rzędu; zwycięstwo zasłużone, choć zapewne spory udział miała w tym kiepska skuteczność z kopów łącznika ataku Irish, Paddy’ego Jacksona; w ostatnich minutach mający 15 punktów straty Irish walczyli o punkt bonusowy mając liczebną przewagę po czerwonej kartce Jacopa Umagi – udało im się zdobyć jednak tylko jedno przyłożenie i nawet do bonusu brakło im jednego punktu), a Bath kontynuowało swą fatalną serię i przegrało w jednych z najbardziej tradycyjnych angielskich lokalnych derby z Gloucester 20:40 (już do przerwy goście prowadzili 26:0).
• W tabeli nadal oczywiście na czele Leicester Tigers, którzy mają dwanaście punktów przewagi nad Saracens. Harlequins wrócili na trzecią lokatę, a na czwartą awansował Gloucester.
• Championship w przeciwieństwie do drugiego poziomu ligowego z Francji, miało zaplanowane mecze na świąteczny weekend, ale nie wszystkie rozegrano. Z powodu covidu w szeregach drużyn odwołano dwa spotkania, odbyły się więc tylko trzy. Najciekawszy wynik padł w meczu Bedford Blues z Jersey Reds – goście nie wykorzystali szansy awansu na pierwsze miejsce w ligowej tabeli i niespodziewanie przegrali 19:28. Do końca walczyli o zwycięstwo, tuż przed ostatnim gwizdkiem przegrywali tylko dwoma punktami, ale zamiast nadrobić straty, stracili jeszcze jedno przyłożenie i defensywny bonus. Na czoło tabeli wspięli się Doncaster Knights, którzy wygrali z London Scottish 39:19, ale mają o dwa mecze rozegrane więcej od Ealing Trailfinders, których właśnie na prowadzeniu zmienili. Jersey jest trzecie.
United Rugby Championship - Irlandia, RPA, Szkocja, Walia, Włochy
• URC to ta liga europejska, przed którą w związku z pandemią stoją największe wyzwania. Dotychczasowe zaległości rozplanowano odsuwając je w czasie (na marzec), natomiast póki co mecze z drużynami z Południowej Afryki zminimalizowano, planując jak najwięcej wewnętrznych gier w tym kraju. Jednak i z planowanych na ten weekend krajowych derby, na pozór najmniej zagrożonych w pandemicznych okolicznościach, pozostało niewiele – z sześciu spotkań do skutku doszło tylko jedno, we Włoszech. Odwołano mecze w Walii, Irlandii i Szkocji, na pewno sprawiając spory zawód tamtejszym kibicom, przyzwyczajonym do wyjątkowych spotkań w Boxing Day.
• Na początek odwołano mecz Ospreys z Dragons (z powodu powiększenia się liczby zachorowań w ekipie ze Swansea, a przecież już wcześniej musiała oddać walkowerem mecz europejskich pucharów z Racingiem 92), potem irlandzki hit weekendu Munster – Leinster (zachorowania w Leinsterze), tuż przed weekendem mecze Ulsteru z Connacht (tu dotknięta była ekipa z Belfastu) i Cardiff ze Scarlets (nadal kłopoty drużyny ze stolicy), a w poniedziałek rano ostatnie starcie Glasgow Warriors z Edynburgiem (zachorowania wśród gospodarzy). Mecze mają być przełożone, ale tego przypadku w zmienionym harmonogramie jeszcze nie uwzględniono. A na marginesie warto wspomnieć, że walijski rząd wprowadził ograniczenia covidowe oznaczające możliwość rozgrywania spotkań z udziałem maksymalnie 50 widzów, a w Szkocji ustalono limit widzów na 500 osób.
• Jedyny zatem mecz kolejki (ekipy z Południowej Afryki mają rozstawione gry na okres Pucharu Sześciu Narodów) włoskie drużyny, Zebre Parma i Benetton Treviso, zagrały w zupełnie dla nas egzotycznym terminie, w wigilijne popołudnie. Gospodarzem była drużyna z Parmy, która dotąd doznała w lidze kompletu porażek, i mimo atutu własnego boiska swojego bilansu nie poprawiła. Goście zdominowali mecz – do przerwy prowadzili po trzech przyłożeniach 24:0, a po kolejnym kwadransie już 34:0. Dopiero wtedy gospodarze zaczęli odpowiadać punktami, ale walczyli już tylko o honor. Benetton absolutnie zasłużenie wygrał 39:14.
• Jedyna zmiana w tabeli to awans Benettona, jednak biorąc pod uwagę pauzowanie całej reszty drużyn i fakt, że jako jedyny rozegrał komplet spotkań, trudno wyciągać z jego wysokiej lokaty jakieś poważniejsze wnioski.
Super Rugby Pacific - Australia, Nowa Zelandia, Fiji, Samoa, Tonga
• Zbliża się powoli Super Rugby Pacific, ale problem z podróżowaniem do Nowej Zelandii nie jest rozwiązany. W tej sytuacji władze ligi zdecydowały, że w pierwszej części sezonu (do połowy kwietnia) będą rozgrywane tylko derby pomiędzy drużynami bazującymi w tym samym kraju (Moana Pasifika w Nowej Zelandii, a Fiji Drua w Australii). Mają też nadzieję, że w drugiej części sezonu uda się rozegrać spotkania transtasmańskie w obu krajach, ale tu wszystko jest pod znakiem zapytania. Zmiany formatu nie ma (nadal w rundzie zasadniczej 11 spotkań z wszystkimi przeciwnikami plus trzy dodatkowe), sezon zacznie pojedynek dwóch drużyn bazujących w Auckland (Moana Pasifika – Blues), a superrunda z meczami wszystkich drużyn w Melbourne (weekend ANZAC) odbędzie się na przełomie kwietnia i maja. Czas trwania sezonu póki co bez zmian (start 18 lutego).
Superliga Americana de Rugby - Ameryka Południowa
• Ogłoszono terminarz kolejnego sezonu Superliga Americana de Rugby. Nie sprawdziły się plotki o powiększeniu ligi, pozostanie zatem sześć drużyn. Format identyczny jak w pierwszym ukończonym sezonie: faza zasadnicza (każdy z każdym, dwa spotkania), a potem półfinały i finał. Znów dwa etapy w dwóch lokalizacjach: pierwszy poprzednio był w Chile, teraz będzie w Buenos Aires (jedynie domowe mecze Selknamu mają się odbywać w Chile), drugi – runda rewanżowa fazy zasadniczej i play-off – podobnie jak w ostatnim sezonie mają zostać rozegrane w Montevideo. Start 5 marca, finał 28 maja.
Grzegorz Bednarczyk
Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]
Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]