POLSKI ZWIĄZEK RUGBY

JEDNOŚĆ • PASJA • SOLIDARNOŚĆ DYSCYPLINA • SZACUNEK

Menu

Przegląd Lig Świata25.04.2022


Top 14 - Francja
•   W 23. kolejce Top 14 mieliśmy w ten weekend mecz na szczycie pomiędzy Montpellier a Bordeaux. Mający świetną passę gospodarze, będący liderami ligi, odrobinę nieoczekiwanie przegrali z rywalami, którzy z kolei ostatnio mają słabszy okres (m.in. w trzy ostatnie weekendy trzy porażki z La Rochelle z rzędu). Pierwsza połowa poszła na konto Bordeaux – co prawda pierwsze punkty z karnego zdobyli gospodarze, ale potem swoje jedyne przyłożenie w meczu zdobyli goście, dorzucili trzy karne Maxime’a Lucu i prowadzili do przerwy 14:3. Po przerwie Montpellier dzięki kopom z karnych najpierw Paolo Garbisiego, a potem Handré Pollarda odrabiało straty, a tuż przed końcem dzięki z kolei swojemu jedynemu przyłożeniu wyszli na skromne, dwupunktowe prowadzenie. Pozostało jednak kilka minut i Bordeaux dostało swoją szansę na odwrócenie losów meczu – Maxime Lucu wykorzystał swojego szóstego karnego w tym meczu (z ok. 40 m), kop ze wznowienia był za krótki i goście wygrali 23:22.
•   W innym szlagierze ciągle walczący o awans do play-off Tulon, który miał ostatnio świetną passę, grał z obrońcami tytułu z Tuluzy. Obie ekipy były osłabione. W Tulonie znowu kontuzjowany jest Cheslyn Kolbe (z powodu złamanego kciuka może nie zagrać już w tym sezonie), natomiast mistrzowie kraju dali odpocząć Dupontowi i Ntamackowi. W pierwszej połowie przeważała Tuluza, ale prowadziła tylko 12:6 (cztery kopy Thomasa Ramosa, w tym jeden z dropa, wobec dwóch karnych Louisa Carbonela). W drugiej połowie przewagę w młynie zyskał Tulon, dwa karne Carbonela dały mu remis 12:12, a parę minut przed końcem jedyne przyłożenie w meczu zdobył Gabin Villière, który uniknął dwóch szarż. Dzięki temu Tulon wygrał 19:15.
•   Poza tym Castres utrzymało miano niepokonanej drużyny na swoim boisku – w ulewnym deszczu pokonało Clermont 12:0 (w meczu nie padło ani jedno przyłożenie); Stade Français po trzech kolejnych porażkach z Racingiem 92 odbiło się wygrywając z Pau 21:18 (wszystkie punkty dla pokonanych zdobył Antoine Hastoy – dzięki jego dwóm przyłożeniom pięć minut przed końcem Pau, które przegrywało przez cały mecz, doprowadziło do remisu, ale ostatnie słowo należało do paryżan); Brive, choć zaczęło od prowadzenia 10:3, przegrało z Lyonem 17:31 (48 punktów w spotkaniu, ale tylko trzy przyłożenia – aż 26 punktów z kopów zdobył dla zwycięzców Léo Berdeu, który zaliczył 7 karnych oraz po jednym drop-goalu i podwyższeniu); La Rochelle dość pewnie pokonało Perpignan 32:16, a Racing 92 dzięki pięciu przyłożeniom z drugiej połowy rozgromił drugiego beniaminka, Biarritz 40:7.
•   W tabeli najbardziej zacięta walka toczy się o miejsca w pierwszej fazie play-off. Tuluza ponownie jest na krawędzi, a na miejsce w czołowej szóstce polują Lyon i Tulon.
•   W Pro D2 za nami trzecia kolejka od końca i coraz trudniej wyobrazić sobie poważniejsze zmiany. Z czołowej trójki, pewnej udziału w play-off, mecze wygrały Bajonna i Oyonnax. Porażkę zaliczył lider z Mont-de-Marsan, który uległ w najciekawszym meczu kolejki Colomiers 23:27. To zwycięstwo zapewniło Colomiers niemal pewne miejsce w czołowej szóstce. Podobnie Nevers, do którego składu wrócił wreszcie Andrzej Charlat i zdobył dwa przyłożenia (oba w okresie gry w przewadze) w wygranym 55:15 meczu z Rouen-Normandie. Szóstą drużyną w play-off najpewniej będzie Carcassonne i to pomimo porażki w meczu z Grenoble. Na dnie tabeli skazana na degradację Narbona. Przedostatnie Bourg-en-Bresse wciąż jeszcze ma szansę na utrzymanie po zwycięstwie nad Beziers – ale do Rouen-Normandie traci 4 punkty.
 
Premiership - Anglia
•   Przed 23. kolejką ligową rozstrzygnięto (bez gry) zaległy mecz pomiędzy zespołami Gloucester i Worcester Warriors – władze ligi uznały, że w meczu tym nie zostanie podyktowany walkower „covidowy”, ale „zwykły”, a zatem Gloucester dostał 5, a nie 4 punkty, a Warriors zostali z pustymi rękami. Decyzja ma spore znaczenie dla Gloucesteru, który walczy o awans do play-off i każdy punkt jest na wagę złota. Jednak na boisku poszło mu gorzej: przegrał z Bristol Bears (ci nie dość, że już bez szans na jakiś poważniejszy sukces, to jeszcze bez Semiego Radradry, który przeszedł operację nogi i nie zagra w tym sezonie) 28:29, na osłodę zdobywając dwa punkty bonusowe. Zaczęło się od błyskawicznego prowadzenia Bears 17:0, ale nim minęło pół godziny Gloucester wyszedł na prowadzenie (w dużej mierze dzięki świetnemu Louisowi Reesowi-Zammitowi). Potem długo punkty nie padały – zaczęły na kwadrans przed końcem, gdy na boisku się przerzedziło (żółta kartka dla jednego z bristolczyków, czerwona dla gracza Gloucester). Ostatnie słowo należało wówczas dla Bears, którzy przeważyli szalę na swoją korzyść na sekundy przed końcem meczu.
•   Na hit zapowiadało się spotkanie Harlequins z Leicester Tigers, choć obie ekipy były właściwie pewne miejsca w play-off. No, Quins jeszcze mogli je teoretycznie stracić, ale zwycięstwo w tym spotkaniu to minimalne ryzyko jeszcze bardziej zredukowało. Mnóstwo walki, a najciekawsze chyba pierwsze 10 minut, w których padła połowa przyłożeń: dzięki świetnym asystom Alexa Dombrandta i Marcusa Smitha Quins po tych 10 minutach prowadzili 12:7. Po przerwie Tigers wyszli na prowadzenie (m.in. przyłożenie rezerwowego w sobotę Jaspera Wiesa) i na kilka minut przed końcem było 18:20, choć gospodarze mieli swoje szanse. W ostatnich minutach wreszcie je wykorzystali i ostatecznie wygrali 26:20. Sporo dyskusji wzbudziła sytuacja, w której sędzia podyktował karnego przeciwko Harlequins (uznał, że popchnięcie Marlera przez Dombrandta doprowadziło do uderzenia przez przeciwnika ramieniem w głowę Marlera).
•   Mnóstwo emocji było w meczu Bath z Northampton Saints – najsłabsza w tym sezonie ekipa ligi podejmowała drużynę z piątego miejsca, walczącą zażarcie o miejsce w play-off. Saints wystąpili bez zawieszonego Dana Biggara i kontuzjowanego kapitana Courtney’a Lawesa (ma problem z kciukiem i możliwe, że także trzeba będzie czekać na niego do jesieni). I choć zaczęli pierwszym przyłożeniem w meczu, na kwadrans przed końcem to Bath sensacyjnie prowadziło 31:12. Wtedy jednak wspaniały powrót zaliczyli Saints, którzy zdobyli w tym krótkim czasie aż cztery przyłożenia – na pięć minut przed końcem doprowadzili do remisu 31:31, a przyłożenie w ostatniej akcji dało im wygraną 36:31. Bath kończyło spotkanie w dwunastkę po kontuzji jednego z graczy po wyczerpaniu limitu zmian oraz dwóch żółtych kartkach w ostatnich sekundach.
•   Saints dzięki temu zwycięstwu wskoczyli do czołowej czwórki – wykorzystali potknięcie Exeter Chiefs, którzy w jednym ze szlagierów kolejki mierzyli się z Saracens. Chiefs nieźle zaczęli spotkanie, do przerwy prowadzili 15:10, ale po przerwie stracili serię trzech przyłożeń, okraszonych przez Owena Farrella trzema karnymi (w sumie 18 punktów z kopów kapitana reprezentacji Anglii). W efekcie londyńczycy wygrali 38:22. Poza tym Newcastle Falcons doznali bolesnej porażki z London Irish – 14:42 (smutnym momentem były czerwone kartki pokazane zawodnikom obu zespołów pod sam koniec meczu za zabawę w dwa barany), a Wasps pewnie pokonali Worcester Warriors 41:12 (15:0 do przerwy, potem cztery dodatkowe przyłożenia w drugiej połowie).
•   W tabeli wyraźnie dominuje prowadząca czołowa trójka (Leicester, Saracens i Harelquins), natomiast zażarta walka toczy się o czwarte miejsce w półfinale. Exeter Chiefs mają jedno spotkanie rozegrane mniej, dlatego ich ostatnia porażka boli wyjątkowo, a największe szanse na awans mają Saints i Gloucester (też na pewno żałujący przegranej).
•   Wszystko wskazuje na to, że starcie dwóch najsłabszych drużyn tego sezonu, Worcester Warriors i Bath, zaplanowane w ostatniej kolejce gier na początku czerwca, zostanie rozegrane trzy tygodnie wcześniej – obie drużyny miałyby przed nim długi okres bez gry, a stawka tego meczu jest wyłącznie symboliczna.
•   Smutna wiadomość z zaplecza Premiership - mistrz Championship, Ealign Trailfinders, co prawda złożył odwołanie od decyzji o odmowie przyznania mu licencji na grę w elicie, ale ostatecznie je wycofał. Nie będzie zatem awansu, a za rok Premiership znów będzie liczyć 13 drużyn. Inna sprawa, że ekipa z Ealign wymogi uważa za krzywdzące i trudno nie przyznać jej racji (kluczowe było zapewnienie stadionu na co najmniej 10 tys. widzów).
 
United Rugby Championship - Irlandia, RPA, Szkocja, Walia, Włochy
•   Wyjątkowo ciekawie zapowiadające się derby Irlandii pomiędzy Ulsterem i Munsterem okazały się meczem twardej walki, w którym szalę na korzyść gości przechyliły kopy Joey’a Carbery’ego. Munster wypracował sobie przewagę w pierwszej połowie dwoma przyłożeniami zdobytymi w krótkim odstępie czasu. Po przerwie to Ulster zdobył dwa przyłożenia, ale karne Carbery’ego wystarczyły, aby Munster utrzymał prowadzenie i wygrał 24:17.
•   Inny ciekawie zapowiadający się mecz Sharks z Leinsterem pozbawiony został części swojej wagi, bo praktycznie pewni pierwszego miejsca w tabeli Irlandczycy pojechali na drugi koniec świata w składzie absolutnie rezerwowym (w składzie pojawiło się nawet dwóch debiutantów z akademii, i było w nim zaledwie dwóch spośród kluczowych zawodników ekipy – Andrew Porter i Rhys Ruddock). Mimo to napsuli sporo krwi gospodarzom – do przerwy prowadzili 17:14. Pod koniec meczu Sharks grając w przewadze wyszli na prowadzenie 28:23, a w ostatnich minutach samemu będąc w osłabieniu wybronili się przed utratą punktów.
•   Jedyną południowoafrykańską drużyną, która przegrała na swoim boisku w tym tygodniu, byli Lions – grali z Connachtem, który mimo braku szans na awans do play-off, przyjechał do Południowej Afryki w silnym składzie. Ekipa z Johannesburga, choć zaliczyła więcej przyłożeń od rywali, uległa, a sporą zasługę w zwycięstwie Irlandczyków miał Jack Carty, który zdobył z podstawki 16 punktów. Już po 10 minutach Connacht prowadził 14:0. Na prowadzeniu utrzymał się do 70. minuty, gdy Lions udało się doprowadzić do remisu 30:30. Jednak dzięki kolejnemu karnemu Carty’ego Connacht wyrwał zwycięstwo 33:30.
•   Mieliśmy dwa spotkania o charakterze walijskich derby. Scarlets wzięli rewanż na Dragons za porażkę sprzed tygodnia i wygrali 38:19. Scarlets zaczęli od prowadzenia po 30 minutach 17:0, ale na kwadrans przed końcem przegrywali 17:19. W ostatnich minutach zdobyli jednak trzy przyłożenia i zwyciężając z bonusem zachowali szansę na awans do czołowej ósemki i fazy play-off. W drugim walijskim spotkaniu Ospreys ulegli Cardiff 6:22 (do przerwy kibice zobaczyli zaledwie jednego skutecznego karnego, ale po przerwie trzy przyłożenia gości rozstrzygnęły mecz).
•   Poza tym Stormers pokonali Glasgow Warriors 32:7, dzięki czemu wspięli się do czołowej trójki tabeli ligowej jako pierwsza drużyna z Południowej Afryki (a zaczęło się od 0:7); Edynburg po nieoczekiwanie zaciętym pojedynku pokonał Zebre Parma zaledwie 29:26 (Włosi ponad pół meczu grali z przewagą jednego zawodnika, dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, a jeszcze na trzy minuty przed końcem remisowali – dwa punkty bonusowe podwoiły ich dotychczasowy dorobek z tego sezonu); Bulls w rewanżu za finał Rainbow Cup pokonali Benettona Treviso 46:29 (choć Włosi zaczęli od przewagi 13:0 i prowadzili jeszcze na początku drugiej połowy; w pojedynku Smithów na kopy z podstawki było 10:19 na korzyść obrońcy Benettona, Rhyno Smitha).
•   W tabeli już niewiele niewiadomych. Tylko katastrofa mogłaby odebrać Leinsterowi prowadzenie przed play-off (co ma znaczenie, bo władze ligi zapowiedziały, że finał zostanie rozegrany na boisku drużyny, która będzie wyżej sklasyfikowana w sezonie zasadniczym). Niewielkie szanse są także na zmianę uczestników play-off – w czołowej ósemce mamy trzy po trzy drużyny irlandzkie i południowoafrykańskie oraz dwie szkockie i jedynie broniący honoru Walii Scarlets tracący do ósmego miejsca 5 punktów mają szansę wedrzeć się do tej grupy (mają już natomiast praktycznie pewny awans do Champions Cup – pytanie tylko, czyim kosztem spośród drużyn obecnie sklasyfikowanych przed nimi). W samej czołówce jednak ciasno – drużyny z miejsc 2–8 dzielą zaledwie cztery punkty.
 
Super Rugby Pacific - Australia, Nowa Zelandia, Fiji, Samoa, Tonga
•   Super-runda Super Rugby Pacific, w całości zaplanowana w Melbourne i pierwsza z meczami transtasmańskimi, została dotknięta przez covid – publiczność w Melbourne nie zobaczyła meczu Moany Pasifiki z Western Force. Już tydzień temu ekipa z Perth miała w izolacji trenera i kilku zawodników, potem pojawiły się kolejne przypadki i mecz odwołano.
•   W większości starć pomiędzy drużynami z Australii i Nowej Zelandii górą były ekipy z tego drugiego kraju. Jedyny wyłom sprawili gracze stołecznych Brumbies, wiceliderów ligi, którzy mierzyli się z najsłabszą ekipą nowozelandzką, Highlanders – dość szybko wyszli na prowadzenie 14:0 i ostatecznie wygrali 28:17.
•   Ciekawie było w spotkaniu dwóch ekip sąsiadujących w tabeli, Waratahs i Chiefs. Australijczycy zanotowali fatalny początek: czerwona kartka i kontuzja młynarza na samym początku meczu, zaraz potem żółta i 10 minut gry w trzynastkę. W efekcie Chiefs wyszli na prowadzenie 22:3. Waratahs zaczęli jednak odrabiać straty: do przerwy było 30:17, a po przerwie zrobiło się już tylko 30:27. Ostatnie minuty należały jednak do Chiefs, którzy dorzucili trzy kolejne przyłożenia Jonah Lowe’a (w sumie zaliczył cztery w tym meczu) i wygrali 51:27.
•   Poza tym Crusaders pokonali Rebels 42:17 (gospodarze świetnie bronili się w pierwszej połowie, w której stracili tylko jedno przyłożenie i przegrali ją 3:7, po przerwie jednak dominowali na boisku gracze z Christchurch), Hurricanes wygrali z Reds 30:17 (tu Australijczycy prowadzili już 17:0, wykorzystując m.in. dwie żółte kartki Nowozelandczyków; jednak jeszcze przed przerwą rywale zredukowali stratę do 3 oczek, a po przerwie już zdecydowanie górą ekipa z Wellington), a Blues dość pewnie pokonali Fijian Drua 35:18.
•   W tabeli na czele nadal Blues przed Brumbies, a generalnie awanse zanotowały drużyny z Nowej Zelandii kosztem rywali z Australii. Spora różnica pomiędzy 7 i 8 miejscem powoduje, że pierwsza siódemka w zasadzie jest niemal pewna awansu do play-off, a między pozostałymi drużynami walka toczyć się będzie o ostatnie miejsce w tej fazie rozgrywek.
•   Fidżyjczycy w męskim Super Rugby na przedostatnim miejscu, natomiast Fijiana Drua zdobyła właśnie w swoim debiutanckim sezonie mistrzostwo kobiecej Super W. Niepokonana, podtrzymała swoją passę w finale, w którym wygrała z Waratahs, choć po wyjątkowo zaciętym meczu: 32:26. Hat-trick przyłożeń zdobyła 21-letnia Vitalina Naikore. A trzeba pamiętać, że Waratahs były faworytkami turnieju po tym, jak zdominowały cztery poprzednie sezony tych rozgrywek.
 
Japan Rugby League One - Japonia
•   W najciekawszym meczu 14 kolejki Japan Rugby League One mierzyły się dwie drużyny z czołowej czwórki: Canon Eagles i obrońcy tytułu Wild Knights. Po tym meczu z miejsc premiowanych awansem do play-off wypadli gospodarze, którzy przegrali 24:33 (do przerwy było 17:3, ale potem mistrzowie Japonii zdobyli 30 punktów z rzędu). Potknięcie Eagles wykorzystała do awansu do czołowej czwórki Toshiba Brave Lupus, która pokonała jedną ze słabszych drużyn stawki, Red Hurricanes, 35:7. W innych meczach też zwycięstwa drużyn z czołówki: lider, Suntory Sungoliath pokonał 30:3 Black Rams (połowę dorobku punktowego zawdzięcza Damianowi McKenziemu), a wicelider Spears Kubota wygrał 40:32 z Kobelco Steelers (tu błyszczał Bernard Foley, który zdobył 25 punktów, w tym dwa przyłożenia). Do końca rundy zasadniczej jeszcze tylko dwie kolejki. Pewny awansu do półfinału jest Suntory Sungoliath, a Spears Kubota i Wild Knights mogłyby go stracić tylko w przypadku katastrofy. O ostatnie miejsce w play-off walczą Toshiba Brave Lupus, Canon Eagles i Toyota Verblitz.
 
Major League Rugby - USA, Kanada
•   W północnoamerykańskiej Major League Rugby w najciekawszym meczu New England Free Jacks pokonali dzięki przyłożeniu z ostatnich minut spotkania Rugby New York 29:26. Bostończycy są liderem konferencji wschodniej, a nowojorczycy utrzymali się na trzecim miejscu (ostatnim premiowanym awansem do play-off) dzięki przegranej depczących im po piętach Toronto Arrows z Houston SaberCats. Drugie miejsce zajmuje Rugby ATL, które odniosło cenną wygraną nad San Diego Legion. Ekipa z San Diego jest dopiero piąta na zachodzie, ale do drugiego LA Giltinis traci tylko 5 punktów. Wyraźnym liderem są tu Austin Gilgronis, którzy tym razem pokonali NOLA Gold 32:10. Drugie zwycięstwo z rzędu (po serii porażek od początku sezonu) odniosła ekipa z Waszyngtonu, która rozgromiła beniaminka z Dallas 50:10 (Jackals wciąż z kompletem przegranych).
 
SLAR - Ameryka Południowa
•   W południowoamerykańskiej Súper Liga Americana de Rugby tym razem bez niespodzianek. W pierwszej kolejce rundy rewanżowej wygrywali faworyci – Jaguares XV pokonali Cafeteros Pro, Selknam wygrali z Olimpia Lions, a Peñarol wygrał z Cobras. Zwycięzcy zajmują trzy pierwsze miejsca w tabeli, czwarta jest ekipa z Paragwaju. Brazylijscy Cobras wciąż z kompletem porażek.
 
All-Ireland League - Irlandia
•   W półfinałach All-Ireland League górą drużyny z Dublina. Clontarf, mimo oddania czterech zawodników Leinsterowi na podróż do Południowej Afryki, wygrał z obrońcami tytułu, Cork Constitution, 29:13, a w starciu dwóch ekip ze stolicy Terenure College pokonał Lansdowne 20:18. Inna drużyna z Munsteru, University College Cork, przegrała w barażu o utrzymanie na najwyższym poziomie rozgrywek (rywalizowała z Ballynahinch z Ulsteru).
 
División de Honor - Hiszpania
•   W Hiszpanii koniec rundy zasadniczej División de Honor. I choć do play-off awansuje aż osiem spośród dwunastu drużyn, mamy wielką sensację: nie zakwalifikowała się drużyna VRAC z Valladolid, seryjny w ostatniej dekadzie zdobywca tytułu mistrzów kraju. Zajęła pechowe dziewiąte miejsce. Do końca walczyła o awans, w ostatniej kolejce wygrała w powtórce z ubiegłorocznego finału ligi z Alcobendas 36:29. Jednak ósme Burgos także wygrało swój mecz po świetnej końcówce meczu z Barceloną i w efekcie VRAC pozostał poza play-off. Na czele ligi przed play-off z wyraźną przewagą nad resztą stawki pięć drużyn: El Salvador (wieczny wicemistrz za plecami VRAC, też z Valladolid), Santboiana, Alcobendas, Ampo Oridzia i Ciencias.
 
Top10 - Włochy
•   Podobny etap rozgrywek we włoskiej lidze Top10, ale tu praktycznie wszystko było jasne przed ostatnią kolejką. Skład play-off identyczny jak w dwóch ostatnich zakończonych sezonach. W porównaniu do poprzedniego sezonu nastąpiła tylko rotacja w parach półfinałowych: obrońcy tytułu, Rovigo, zagrają z Emilią, a Petrarca (zdecydowanie najlepsza w sezonie zasadniczym) z Calvisano.
 
Currie Cup - Południowa Afryka
•   W południowej Afryce Premier Division w Currie Cup pauzowała, ale grano na drugim poziomie. W starciu ekip z Kenii i Zimbabwe, Simbas przegrali z Goshawks tylko 21:22 (a do zwycięstwa brakło im skutecznego podwyższenia po ostatnim przyłożeniu w meczu). Nie odbył się natomiast mecz gruzińskiego Black Lion z także niepokonanymi dotąd Griffons. Na czele tabeli z kompletem trzech zwycięstw Valke.
W Australii ruszyły dwie kolejne ligi stanowe, w tym prestiżowa liga z Queenslandu, Hospital Challenge Cup. Ubiegłoroczni mistrzowie, University of Queensland, zaczęli od zwycięstwa 27:22 nad Wests. Wygrali także wicemistrzowie, GPS Old Boys, 34:28 z Brothers. Drugie rozgrywki, które ruszyły w ten weekend, to John I Dent Cup w Terytorium Stołecznym. Tu obrońcy tytułu sprzed dwóch lat (rok temu rozgrywek nie dokończono), Canberra Royals, pokonali na starcie Queanbeyan Whites (jedyną drużynę spoza terytorium Canberry) 25:15.
 
Divisão de Honra - Portugalia
•   W portugalskiej Divisão de Honra miał ruszyć play-off, ale jego start został wstrzymany. Mianowicie obrońcy tytułu mistrzowskiego Técnico zostali ukarani degradacją za wystawienie nieuprawnionych zawodników do gry. Ich styczniowy mecz z CDUL został przełożony z powodu covid na marzec, jednak z zastrzeżeniem, że będą w nim mogli wziąć udział tylko zawodnicy, którzy mieli prawo zagrać w pierwotnym terminie. Tymczasem Técnico wystawiło pięciu nieuprawnionych graczy, co uznano za bardzo poważne wykroczenie (swoją drogą, na boisku wygrało 14:10). Ta decyzja ratuje przed spadkiem jedną z nielicznych w lidze drużyn spoza Lizbony i jej najbliższych okolic – CDUP z Porto. A ponieważ powoduje zmiany na czołowych miejscach i zmianę składu play-off (na nieszczęściu Técnico korzysta Benfica, która pierwotnie była siódma), rozegranie ćwierćfinałów odroczono o weekend.
 
Grzegorz Bednarczyk
 
Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]

I Liga - IX kolejka II Liga - VII kolejka
Tabela Ekstraligi
01Budo 20111877
02Ogniwo Sopot1875
03Orkan Sochaczew1865
04Edach Budowlani1865
05Lechia Gdańsk1742
06Juvenia Kraków1838
07Arka Gdynia 1725
08Awenta Pogoń1819
09Posnania Poznań1819
10Up Fitness Skra18-72

Wyniki