Przegląd Lig Świata08.08.2022
TweetNPC - Nowa Zelandia
• W Nowej Zelandii wystartował nowy sezon mistrzostw prowincjonalnych, czyli NPC. To pierwszy sezon po sporej rewolucji – zrezygnowano z obowiązującego od 2011 podziału na dwie konferencje (który niesłychanie skrzywdził przed rokiem ekipę Taranaki – ogrywała ekipy z Premiership seryjnie, a i tak nie mogła walczyć o mistrzostwo). Będzie zatem 10 kolejek rundy zasadniczej (14 zespołów podzielonych jest na dwie grupy na podstawie wyników sprzed roku – każda gra 6 spotkań z rywalami ze swojej grupy i 4 mecze z ekipami z drugiej), a potem play-off od ćwierćfinałów.
• Jako pierwsza na boisko wybiegła najbardziej utytułowana drużyna rozgrywek, Canterbury, która grała z Manawatū. Niespodzianki nie było – Canterbury wygrało na wyjeździe 62:15. Hitem pierwszej kolejki był sobotni mecz między dwoma najlepszymi drużynami sezonu zasadniczego w konferencji Premiership przed rokiem: Waikato (obrońcy tytułu) grało z Hawke’s Bay i mecz okazał się godny wcześniejszych oczekiwań. Pierwsze 10 punktów zanotowało Hawke’s Bay, potem trzy przyłożenia z podwyższeniami oraz karnego zdobyło Waikato, ale rywale nie zasypiali i do przerwy gospodarze prowadzili tylko 24:20. W drugiej połowie punktów było mniej, a w 70. minucie Hawke’s Bay doprowadziło do wyrównania. Wynik 32:32 przetrwał nie tylko ostatnie 10 minut, ale i dogrywkę (graną do „złotego punktu”, którego się nie doczekano) i drużyny podzieliły się punktami. Szansę na zdobycie wygranej dla Waikato trzykrotnie miał Damien McKenzie (wcześniej dobrze kopiący i mający na koncie świetną asystę) – jednak spudłował z karnego w końcówce podstawowego czasu gry, potem ponownie w dogrywce i wreszcie próbując na jej koniec drop goala. Ubiegłoroczni wicemistrzowie, Tasman, zaczęli sezon od wygranej 27:20 z Southlandem. A Taranaki na pewno nie powtórzy znakomitego wyniku z tamtego sezonu (10 spotkań, wszystkie wygrane): przegrało w pierwszym meczu z jedną ze słabszych drużyn ligi, Northlandem, 11:13 (Northlandowi zwycięstwo dało przyłożenie zdobyte w końcówce spotkania z podwyższeniem z trudnej pozycji).
Super6 - Szkocja
• Ruszyła też szkocka liga Super6 (wcześniej, na wiosnę, w ramach rozgrzewki drużyny z tej ligi rozegrały tzw. Sprint Series, zakończoną zwycięstwem z kompletem wygranych Watsonians). W pierwszym meczu właściwego sezonu na boisku zobaczyliśmy obrońców tytułu mistrzowskiego sprzed roku, Ayrshire Bulls – pokonali Heriot’s 33:17. Od zwycięstwa zaczęli też Watsonians, którzy wygrali na wyjeździe z Southern Kings 36:12. Wyraźne zwycięstwo odniósł ponadto Boroughmuir nad Stirling County.
Shute Shield - Australia
• W Australii dobiegła końca faza zasadnicza w rozgrywkach ligowych Nowej Południowej Walii – Shute Shield. Obrońcy tytułu, Gordon, po porażce w ostatniej kolejce (jednym punktem z Hunter Wildfires) zdołali awansować do play-off z zaledwie siódmego miejsca. Niewiele lepiej pokazał się wicemistrz, Eastwood, który zajął piąte miejsce. Pierwszą lokatę zajęli Northern Suburbs, drugą Sydney Uni (mistrz m.in. z 2018 i 2019). Przed nami ciut skomplikowany czterostopniowy play-off, a mistrza poznamy na początku września. W ubiegłym roku rozgrywki przerwano z powodu pandemii – w historii ligi sięgającej 1883 to był ewenement (wcześniej przerwano ją tylko w okresie pierwszej wojny światowej).
SLAR - Południowa Ameryka
• Daniel Hourcade, były trener Argentyny, a obecnie jeden z działaczy federacji południowoamerykańskiej, wspomniał w wywiadzie o prowadzonych rozmowach na temat przyłączenia się gruzińskiego Black Lion do południowoamerykańskiej ligi SLAR (zamiast drugiego poziomu Currie Cup). Cóż, Gruzini chyba są rozchwytywani, ale czy to na pewno byłby dla nich krok naprzód? A może Hourcade po prostu przesadza?
Grzegorz Bednarczyk
Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]