Przegląd Lig Świata07.11.2022
Tweet
Top 14 - Francja
Dziesiątą rundę meczów w Top 14 zaczęło spotkanie na szczycie: zdecydowany lider ligi, Tuluza, podejmował wicelidera, paryskie Stade Français. Paryżanie chcieli wykorzystać osłabienie gospodarzy w wyniku braku licznych reprezentantów i po 6 minutach wyszli na prowadzenie po karnym. Nie poszli jednak za ciosem, za to seryjnie zaczęli tracić graczy z kontuzjami. Pod koniec pierwszej połowy Tuluza wyrównała, ale Joris Segonds kopnął drop goala i do przerwy było 6:3 dla paryżan. Po przerwie goście zdobyli pierwsze przyłożenie w meczu i prowadzili 13:3. Tuluzańczycy przeprowadzili jednak pięć zmian naraz, jeden z paryżan zobaczył żółtą kartkę i gospodarze zaczęli odrabiać straty. Mimo to przed końcem wciąż to goście mieli pięć punktów przewagi. Tuluza mocno cisnęła, aby zmienić wynik meczu. W ostatniej akcji meczu zdobyła przyłożenie, a kop z podwyższenia Edgara Retière’a mógł dać jej zwycięstwo – jednak piłka trafiła w słupek z niewłaściwej strony i mecz skończył się remisem 16:16.
Ciekawy pojedynek zaprezentowali kibicom rugbyści Lyonu i Castres. Lyon, pokonany przed tygodniem przez Perpignan, chciał odegrać się na wicemistrzach kraju. Szybko wyszedł na prowadzenie po przyłożeniu Yanisa Charcosseta, ale w pierwszej połowie dominowała obrona i Lyon prowadził po niej tylko 10:6. Ciekawiej było po przerwie. Fletcher Smith po karnym podwyższył prowadzenie Lyonu, ale chwilę potem w ciągu czterech minut gracze tej drużyny obejrzeli dwie żółte kartki. Castres wykorzystało przewagę liczebną i zdobyło dwa przyłożenia, po których prowadziło 20:13. Lyon zaczął odrabiać straty jeszcze grając w osłabieniu (kolejny karny Smitha). W końcówce zdobył przyłożenie, które dało mu trzy punkty przewagi, a nadzieje Castres pogrzebała żółta kartka i karny w jej wyniku: Lyon wygrał 26:20.
Poza tym:
• Bajonna pokonała Clermont 25:20 (pierwsze zwycięstwo Bajonny na wyjeździe w tym sezonie, i to pomimo przegrywania 0:12 po pierwszych 20 minutach);
• Brive na własnym stadionie znów sprawiło kłopoty faworyzowanym rywalom, a mimo to znów przegrało, 17:19 z La Rochelle (w przyłożeniach górą było Brive, ale dla gości skutecznie kopał z podstawki Antoine Hastoy; w końcówce Brive zdobyło przyłożenie po imponującej akcji przez niemal całe boisko, ale nie poszło za ciosem i to ostatnie osiągnięcie zapewniło gospodarzom tylko bonus defensywny);
• Racing 92 pokonał Perpignan 44:20 (choć wbrew pozorom zwycięstwo paryżan długo nie było przesądzone – jeszcze na 20 minut przed końcem mieliśmy na boisku remis, ale w ostatnim okresie meczu Racing zdobył 24 punkty, nie tracąc ani jednego; znów wyróżnił się Finn Russell, który zdobył 16 punktów, w tym jedno z pięciu przyłożeń swojej drużyny);
• Pau nieoczekiwanie pokonało Bordeaux 33:7 (jedyne punkty goście zdobyli dopiero kwadrans przed końcem; dla gospodarzy to druga wygrana z rzędu, na dodatek bonusowa dzięki przewadze aż czterech przyłożeń),
• Tulon przegrał z Montpellier 16:26 (zwycięstwo w starciu potęg finansowych padło łupem obrońców tytułu mistrzowskiego, powoli odradzających się po kiepskim okresie; do przerwy prowadzili 13:0, w drugiej połowie gospodarze doprowadzili do remisu, ale w końcówce Montpellier znowu odskoczyło).
W tabeli nadal na czele z dużą przewagą Tuluza. Na dalszych miejscach przed tą kolejką było ciasno i w związku z tym nastąpiły spore przesunięcia. Zwraca uwagę wejście Bajonny do czołowej szóstki. Na dole tabeli Pau odskoczyło odrobinę od Perpignan i Brive.
W Pro D2 coraz wyraźniej na prowadzenie wysuwa się Oyonnax, które rozgromiło Rouen Normandie 61:13. Wicelider z Agen pozostał na drugim miejscu, ale jego strata się zwiększyła po nieoczekiwanej porażce z beniaminkiem Soyaux-Angoulême 12:16 (i to mimo tego, że beniaminek nie zdobył ani jednego punktu w drugiej połowie). Po piętach Agen depczą Grenoble, Vannes i Biarritz, które wygrały w ten weekend, swoich szans na awans nie wykorzystało natomiast Colomiers – przegrało z Mont-de-Marsan, które dzięki temu wróciło do górnej połówki tabeli, choć póki co daleko mu do szczytu, o którym marzy.
Premiership - Anglia
W dziewiątej kolejce angielskiej ligi najciekawiej zapowiadało się starcie drużyn zajmujących w tabeli drugie i czwarte miejsce – Sale Sharks grało z Gloucesterem. Spotkanie zaczęło się niezwykle widowiskowo – w ciągu pierwszych 25 minut gry padło aż 5 przyłożeń. Pierwsi punktowali gospodarze, którzy po 10 minutach prowadzili 14:0, goście co prawda odpowiedzieli przyłożeniem, ale Sharks najpierw punktowali z karnego, a potem zaliczyli kolejne przyłożenie i mieli już 19 punktów przewagi. Gloucester zredukował ją o kolejne pięć oczek, ale potem nie mógł już bardziej się zbliżyć. Mieliśmy odtąd twardą walkę, ale bardzo długo bez punktów. Na 10 minut przed końcem Sharks znów zdobyli trzy oczka z karnego i choć Gloucester odpowiedział, było za późno na zmianę wyniku: ekipa z Manchesteru wygrała 27:17.
Poza tym:
• Northampton Saints ograli Exeter Chiefs 26:19, mimo że w przyłożeniach było 2:3 (16 punktów z kopów zdobył Fin Smith, a exeterczykom nie pomogły dwa przyłożenia znów pominiętego przez Eddiego Jonesa wiązacza Sama Simmondsa);
• Bristol Bears przegrali z Saracens 10:25, a bohaterem meczu był znowu Alex Goode, który kopami z podstawki zdobył 20 punktów (6 karnych i podwyższenie – znamienny jest tytuł relacji ze strony jego klubu: Goode Enough; ozdobą meczu było jednak jedyne przyłożenie Saracens zdobyte po indywidualnej akcji Maxa Malinsa – nota bene, ten zawodnik po sezonie przechodzi właśnie do Bristolu; a dla Bears to piąta porażka z rzędu);
• w pojedynku dwóch drużyn z dołu tabeli Newcastle Falcons przegrali z Bath 10:17 (choć zaczęło się od prowadzenia Falcons 7:0 po akrobatycznym przyłożeniu przy narożniku boiska Adama Radwana, skończyło się na drugim w tym sezonie zwycięstwie Bath).
W tabeli bez zmian: niepokonani Saracens nadal na czele z 10 punktami przewagi nad drugimi Sale Sharks. Ci z kolei zwiększyli dystans do ekip za swoimi plecami już do sześciu oczek.
Niestety, kłopotów finansowych w Premiership nie ma końca. Tym razem głośno było o Bristol Bears i Exeter Chiefs. Pierwsi ogłosili wyniki finansowe za poprzedni rok – zanotowali ponad 3 mln funtów straty. Drudzy zaś podjęli decyzję o sprzedaży części majątku, aby zapewnić pokrycie dla zaplanowanych spłat zadłużenia (szacowanego na 28 mln funtów).
Liga Championship pauzowała (ekipy z tego poziomu rozgrywały mecze pucharowe w ramach Championship Cup).
Major League Rugby - USA, Kanada
Władze Major League Rugby oficjalnie potwierdziły, że w sezonie 2023 do ligi dołączy nowy zespół z Chicago. Na starcie będzie 12 ekip (poprzednio było 13, ale w tym sezonie nie zagrają drużyny z Los Angeles i Austin).
Grzegorz Bednarczyk
Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]