POLSKI ZWIĄZEK RUGBY

JEDNOŚĆ • PASJA • SOLIDARNOŚĆ DYSCYPLINA • SZACUNEK

Menu

Przegląd Lig Świata27.02.2023


Top 14 - Francja

- W 19 kolejce Top 14 nie było niespodzianek i sypnęło wysokimi zwycięstwami, w których wygrywający zgarniali punkty bonusowe. Tylko w dwóch meczach zwycięzcy musieli zadowolić się czteropunktowym dorobkiem. Jednym z nich był otwierający kolejkę mecz Stade Français z Montpellier: goście zaczęli od prowadzenia po kwadransie 14:0, ale paryżanie jeszcze w pierwszej połowie odrobili większość strat, a na początku drugiej wyszli na prowadzenie i nie oddali go już do końca, wygrywając 27:17. Szanse na obronę tytułu mistrzowskiego przez Montpellier stopniowo maleją, natomiast paryżanie kolejny raz potwierdzili swoje ambicje, by po kilku nieudanych sezonach tym razem powalczyć o Bouclier de Brennus.
- Drugi mecz bez bonusa zakończył kolejkę – Clermont grało tu z Tulonem. Tu gospodarzom do pięciu punktów zabrakło jednego przyłożenia – wygrali 36:21, a w przyłożeniach było 5:3. Clermont zanotowało świetną pierwszą połowę – tuż przed przerwą miało na koncie już trzy przyłożenia i prowadziło 22:0. Co prawda Tulon odpowiedział przyłożeniami tuż przed i tuż po przerwie, ale ani razu nie zbliżył się do gospodarzy na dystans mniejszy niż 8 punktów. Kropkę nad i położył tuż przed końcem meczu Peceli Yato.
- Ciekawie zapowiadało się spotkanie Lyonu z Racingiem 92, ale cieszyć się z jego przebiegu mogli tylko coraz lepiej radzący sobie w lidze gospodarze. Co prawda przez ponad pół godziny nie padło tu żadne przyłożenie, a paryżanie zaczęli od prowadzenia dzięki dwóm karnym. Jednak już w 30. minucie dla odmiany Lyon wygrywał 9:6, a potem na boisku istniała już tylko drużyna gospodarzy. W końcówce pierwszej połowy przyłożenia zdobyli Toby Arnold i Joshua Tuisova (który w przyszłym sezonie będzie grać dla Racingu) i było już 23:6. Po przerwie co prawda Racing odpowiedział przyłożeniem, ale na nic więcej nie było go stać – tymczasem Lyon miał na boisku Dawita Niniaszwiliego, który zdobył dwa przyłożenia (w pierwszej połowie zaliczył asystę), a jego drużyna wygrała z bonusem 45:11. I Tuisova, i Niniaszwili mają już w tym sezonie po 7 przyłożeń na koncie, tylko o jedno mniej od lidera tej klasyfikacji, Ethana Dumortiera (który w niedzielę punktował dla odmiany dla reprezentacji Francji).
Poza tym:
•    Bordeaux Bègles pokonało Perpignan 43:7 (po trzech wygranych Katalończycy tym razem byli bez szans, a hat-trick przyłożeń zanotował Santiago Cordero);
•    Bajonna wygrała z Castres 41:10 (seria wygranych Basków na własnym boisku trwa, a tym razem ich ofiarą padł wicemistrz kraju);
•    La Rochelle zwyciężyło czerwoną latarnię ligowej tabeli, Brive, 32:16 (zdecydowały trzy przyłożenia roszelczyków w ostatnich 20 minutach meczu);
•    Tuluza pokonała Pau 34:10 (bonus zaliczony nawet mimo niezwykle odmłodzonego składu).
- W tabeli bez rewolucji – wygrywały drużyny z czołówki, a jedynym wyjątkiem był Racing 92, który wypadł z miejsc premiowanych awansem do play-off. Aż 10 punktów do ostatniej drużyny z tych lokat traci już obrońca tytułu mistrzowskiego, Montpellier, który znów obsunął się w klasyfikacji. Na dnie tabeli bez zmian – tu z kolei wszyscy solidarnie przegrywali.
- W Pro D2 niespodziankę sprawiło Nevers – drużyna z dolnej połówki tabeli pokonała 15:12 wicelidera, Mont-de-Marsan. Mocno napracować się musiał zdecydowany lider z Oyonnax, który wygrał z trzecim od końca Carcassonne tylko 32:27 (aż 27 punktów dla zwycięzców zdobył Jules Soulan, z kolei dla Carcassonne punktował znany nam Samuel Marques, który wyszedł na drugą połowę spotkania) i powiększył swoją przewagę nad Oyonnax do 23 punktów. Na trzecie miejsce w lidze awansowało Grenoble, które dzięki przyłożeniu w ostatniej minucie meczu pokonało Béziers 20:19. Przeskoczyło Agen, pokonane przez Colomiers. Bardzo cenną wygraną odniósł beniaminek, Soyaux Angoulême, który dzięki drop goalowi na koniec meczu wygrał z rywalem z dołu tabeli, Montauban, 19:18 i wyskoczył ze strefy spadkowej. Drugi beniaminek, Massy, pozostał ostatni po porażce z Rouen Normandie, dla którego dwa przyłożenia zdobył świetny rumuński środkowy Taylor Gontineac, a 10 punktów z kopów holenderski łącznik ataku Peter Lydon. Cenną wygraną odniosło też Provence (w dużej mierze dzięki 20 punktom Florenta Massipa) nad Biarritz, ta ostatnia ekipa utrzymała się jednak w pierwszej szóstce.

Premiership - Anglia
- W osiemnastej kolejce Premiership kilka emocjonujących spotkań, ale chyba najbardziej efektowne widowisko zafundowali kibicom gracze dwóch drużyn zajmujących miejsca w czołowej czwórce – Northampton Saints i Gloucesteru. W tym meczu atak triumfował nad obroną, a kibice obejrzeli aż 12 przyłożeń, którymi po równo podzieliły się obie drużyny. Do przerwy padły tylko trzy z nich, a na tablicy wyników widniał remis 10:10. Po kilku minutach od rozpoczęcia drugiej połowy zrobiło się 17:15, a potem gospodarze zaczęli budować przewagę – zdobyli cztery przyłożenia z rzędu i na 10 minut przed końcem prowadzili 41:15. Przebudzenie Gloucesteru nastąpiło za późno – co prawda goście zdobyli trzy przyłożenia w ciągu dosłownie kilku minut, ale dało im to tylko dwa punkty bonusowe. Ostatecznie to Saints wygrali spotkanie 41:34.
- W innym ciekawym spotkaniu Exeter Chiefs mierzyli się z Sale Sharks. Goście rozpoczęli mecz fatalnie, od seryjnych karnych darowanych przeciwnikom, ale to oni otworzyli wynik meczu i po kwadransie prowadzili 10:0. Jednak w ciągu 10 minut (od 25. do 35.) stracili dwóch zawodników z żółtymi kartkami i trzy przyłożenia z podwyższeniami, w efekcie czego to gospodarze prowadzili 21:10. W drugiej połowie Sharks odrabiali straty, zdobyli dwa przyłożenia i na chwilę odzyskali prowadzenie, ale Chiefs dzięki karnemu z końcówki meczu wygrali 24:22.
Poza tym:
•    w derbowym starciu dwóch drużyn z dołu tabeli Bath przegrało 13:15 z Bristol Bears (w Bristolu sporo ostatnio mówiło się o możliwości zwolnienia Pata Lama – może ta wygrana pozwoli mu przetrwać; Bath miało szansę na zwycięstwa, ale Piers Francis spudłował trudnego karnego w ostatnich minutach i w efekcie zanotowało czwartą porażkę z rzędu);
•    London Irish nieznacznie ulegli Leicester Tigers 22:25 (trzy przyłożenia w ciągu pierwszych 10 minut, ostatecznie w przyłożeniach było 3:3, ale języczkiem u wagi okazały się dwa karne Handrè Pollarda z ostatniego kwadransa meczu);
•    Saracens pokonali Newcastle Falcons 29:23 (Saracens wyszli na prowadzenie już w pierwszej akcji meczu, ale rychło przewagę stracili – jednak czerwona kartka Grega Petersona po kwadransie gry dała im przewagę liczebną na boisku i ostatecznie wygraną).
- W tabeli trwa zacięta walka o miejsca trzecie i czwarte, dające awans do play-off (Saracens i Sale Sharks wydają się już być poza zasięgiem rywali) – Northampton Saints i Gloucester ścigają Exeter Chiefs i Leicester Tigers. Coraz niżej natomiast obsuwają się Harlequins.
- W Championship tylko jedno zaległe spotkanie między drużynami z dolnej części tabeli – Ampthill pokonało Nottingham 36:24.

United Rugby Championship - Irlandia, RPA, Szkocja, Walia, Włochy
- W United Rugby Championship w tym sezonie zaplanowano więcej przerw w ligowych grach w okresach występów reprezentacji niż w Top 14 i Premiership. Ten weekend stał się wyjątkiem niejako z przymusu – rozegrano dwa spotkania, które nie doszły do skutku w szóstej kolejce z powodu tajemniczej choroby, która zdziesiątkowała wówczas przebywające w Południowej Afryce drużyny Ulsteru i Glasgow Warriors. Irlandczycy i Szkoci pojechali więc na południową półkulę ponownie.
- Ulster wykorzystał brak Springboks w składzie Sharks i wygrał 31:24. Obie ekipy zdobyły po cztery przyłożenia – w pierwszej połowie gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale na początku drugiej goście z Belfastu odskoczyli (po niecodziennym przyłożeniu Stewarta Moore’a) i dowieźli wygraną do końca. Decydującą rolę w wygranej odegrał John Cooney, który zrobił różnicę między drużynami dzięki stuprocentowej skuteczności z kopów.
Z kolei na tarczy wrócą z długiej podróży Glasgow Warriors – Lions pokonali ich 35:24. Decydujący w tym spotkaniu okazał się kwadrans gry w pierwszej połowie, między 20. i 35. minutą, gdy gospodarze zdobyli cztery przyłożenia nie tracąc ani jednego punktu. Do przerwy prowadzili 27:14 i choć drugą połowę niemal w całości spędzili na boisku w czternastkę (kolejno dwie żółte, a potem czerwona kartka), a Szkoci próbowali gonić wynik, wygraną dowieźli do końca.
- W tabeli Ulster zmniejszył dystans do drugich Stormers i odskoczył od Glasgow Warriors. Sharks zmarnowali szansę na wskoczenie do czołowej czwórki, natomiast w dole tabeli awans zanotowali Lions, spychając w dół walijskie ekipy – w ostatniej czwórce są obecnie aż trzy z nich.

Super Rugby Pacific
- Nowy sezon Super Rugby Pacific zaczął się od sporego zaskoczenia. Crusaders, którzy od sześciu sezonów wygrywali co mogli (no, z wyjątkiem Super Rugby Trans-Tasman z 2021) zaczęli mecz z Chiefs od prowadzenia 10:0 po 20 minutach, ale skończyli nieoczekiwaną porażką 10:31. Żeby sprawę pogorszyć, Cullen Grace, który wrócił po kontuzji ramienia, doznał kolejnej po zaledwie 8 minutach na boisku. W drugich nowozelandzkich derbach pierwszego weekendu wynik jeszcze wyższy – Highlanders przegrali z Blues aż 20:60. Gospodarze przegrywali już 6:31, ale nadzieję im dały dwa przyłożenia z końcówki pierwszej połowy, gdy grali w przewadze po dwóch żółtych kartkach gości. Jednak w drugiej połowie już tylko tracili punkty. Po dwa przyłożenia dla zwycięzców zaliczyli Rieko Ioane i Mark Telea, który także zaliczył ponad 200 m z piłką, a aż 25 punktów na swoje konto zapisał Beauden Barrett.
- W Sydney wydarzeniem weekendu był debiut Maxa Jorgensena (syna gwiazdy rugby league) w barwach Waratahs. Jego ekipa grała ze stołecznymi Brumbies i zaledwie 18-letni Jorgensen zdobył dwa przyłożenia (pierwsze już po kwadransie gry i świetnym przebiciu się przez dwóch obrońców), ale jego ekipa przegrała 25:31 (świat obiegła akcja, w której Andy Muirhead był ewidentnie zaskoczony piłką podczas rozmowy z sędzią, ale zdążył ją złapać i zapisać na swoje konto pięć punktów). W drugim australijskim pojedynku Western Force (mimo kilku przedmeczowych strat w składzie) pokonało Rebels 34:27, a o zwycięstwie zdecydowało przyłożenie Jeremy’ego Thrusha, który postanowił przerwać rugbową emeryturę.
Chyba najwięcej uwagi przyciągały dwa pozostałe mecze. W jedynym starciu transtasmańskim mierzyły się ekipy Reds i Hurricanes. Zgodnie z oczekiwaniami górą byli prowadzeni przez Jordiego Barretta goście z Nowej Zelandii, którzy wygrali wysoko – 41:13. Pierwsza połowa nie zapowiadała jednak takiej porażki gospodarzy: to oni dwukrotnie na początku meczu wychodzili na prowadzenie (w dużej mierze dzięki kopom debiutującego w ekipie Toma Lynagha, syna australijskiej legendy Michaela Lynagha), a do przerwy przegrywali tylko 13:16. Co prawda na początku drugiej połowy szybko stracili karne przyłożenie, ale nawet grając w osłabieniu potrafili wyprowadzić przepiękną szybką akcję zakończoną przyłożeniem. TMO jednak dopatrzyło się przodu w jej trakcie i odtąd inicjatywę mieli już wyłącznie goście z Wellingtonu.
- Na start sezonu mieliśmy też starcie dwóch drużyn wyspiarskich (niestety, rozegrane w Auckland) – niezwykle emocjonujące i obfitujące w przyłożenia, których padło aż jedenaście. Początek meczu należał do Moana Pasifika – po dziesięciu minutach prowadzili 12:0. Fijian Drua doprowadzili do remisu 19:19, ale na koniec pierwszej połowy Moana wróciła na prowadzenie. Na 20 minut przed końcem mieliśmy kolejny remis, tym razem 31:31. Christian Leali’ifano karnym znów dał przewagę Moanie, ale debiutujący w Super Rugby Taniela Rakuro zdobył przyłożenie dla Drua - Fidżyjczycy tuż przed końcem pierwszy raz wyszli na prowadzenie i ostatecznie wygrali 36:34.
- Już po pierwszej kolejce mamy na czele tabeli trzy ekipy z Nowej Zelandii – tylko one zanotowały wygrane bonusowe.

Japan Rugby League One - Japonia
- W Japan Rugby League One wszystko po staremu – znów wygrywały trzy czołowe ekipy ligi. Kolejno: Saitama Wild Knights z Kobelco Kobe Steelers 48:10 (w 50. minucie było jeszcze 10:10), Kubota Spears z Toshiba Brave Lupus Tokyo 46:27 (kolejny świetny mecz młodego skrzydłowego Haruto Kidy), a Tokyo Sungoliath z Shizuoka BlueRevs 25:17 (niełatwa przeprawa faworytów). Na czwartym miejscu umocnili się Yokohama Canon Eagles po wysokiej wygranej 39:7 nad Toyotą Verblitz. Dopiero drugą wygraną w sezonie odnieśli Green Rockets Tokatsu.

Major League Rubgy - USA, Kanada
- W drugiej kolejce Major League Rugby zwracał uwagę mecz Seattle Seawolves z Rugby ATL. Gospodarze szybko wyszli na prowadzenie i pozostali na nim aż do końca, m.in. dzięki przyłożeniom południowoafrykańskiego łącznika młyna, najlepszego gracza meczu JP Smitha oraz kapitana drużyny Riekerta Hattingha (wygrali 28:22), choć ekipa z Atlanty cały czas trzymała dystans i walczyła o zmianę wyniku. Kolejne zwycięstwo odniósł San Diego Legion (29:12 nad New England Free Jacks, Kalifornijczycy zapewnili sobie punkt bonusowy w ostatniej akcji), natomiast porażkę z pierwszej kolejki odbili sobie mistrzowie z Nowej Jorku – Ironworkers wygrali z Toronto Raptors aż 39:3. Po dwa zwycięstwa po dwóch kolejkach mają tylko trzy ekipy z zachodu: Houston SaberCats, San Diego Legion i Seattle Seawolves. Na wschodzie bez porażki jest Old Glory DC, ale waszyngtończycy grali dotąd tylko raz, a w ten weekend pauzowali (podobnie jak beniaminek z Chicago).

Super Rugby Americas - Ameryka Południowa
- Druga kolejka także w Super Rugby Americas. Tu do gry wszedł obrońca mistrzowskiego tytułu, pauzujący przed tygodniem urugwajski Peñarol – pokonał American Raptors 28:19 po nadspodziewanie zaciętym pojedynku (Urugwajczycy zdecydowaną większość meczu byli na prowadzeniu, ale goście z północy kilkakrotnie zmniejszali dystans). W innym ciekawym pojedynku chilijski Selknam pokonał Pampas 34:20 i odniósł drugą wygraną w tej rywalizacji, a na koniec rundy Cobras ulegli Dogos 14:31 (Dogos i Selknam stanowią jedyne drużyny w stawce z dwoma zwycięstwami na koncie, z kolei Cobras i Raptors mają po dwie porażki).

Celtic Challenge - Irlandia, Szkocja, Walia
- Zakończyły się rozgrywki pierwszego sezonu kobiecej ligi celtyckiej czyli Celtic Challenge. Niepokonane zakończyły ten sezon dziewczyny z irlandzkiej drużyny Combined Provinces – w ostatnim meczu wygrały w Edynburgu ze Szkotkami z The Thistles 33:26. W dwóch wcześniejszych meczach rundy rewanżowej obie ekipy pokonały Walijki z WRU Development – Irlandki 19:0, a Szkotki 21:7 (Walijki ostatecznie skończyły turniej na ostatnim miejscu mimo niezłego początku – wygranej nad Szkotkami i zaledwie jednopunktowej przegranej z Irlandkami).

Nippon Paint Rugby League - Sri Lanka
Zakończyły się także mistrzostwa Sri Lanki. Tytuł mistrzowski (23. w historii i ósmy z rzędu) zdobyła ekipa Kandy SC, która w finale pokonała CR&FC (Ceylonese Rugby & Football Club) 29:10. Gościem ceremonii był Bryan Habana. Mistrzom kraju grozi jednak wykluczenie ze zbliżających się rozgrywek pucharowych (Clifford Cup, w którym triumfowali od 1992 22-krotnie) – federacja nie zgodziła się, aby zmienili miejsce rozgrywania domowych meczów (a chcieli przyciągnąć znacznie większą grupę kibiców niż dotąd).

Grzegorz Bednarczyk

Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]

WRSS: Los Angeles 7's Kalendarz Rugby 7 - Aktualizacja 2
Tabela Ekstraligi
01Budo 20111877
02Ogniwo Sopot1875
03Orkan Sochaczew1865
04Edach Budowlani1865
05Lechia Gdańsk1742
06Juvenia Kraków1838
07Arka Gdynia 1725
08Awenta Pogoń1819
09Posnania Poznań1819
10Up Fitness Skra18-72

Wyniki