POLSKI ZWIĄZEK RUGBY

JEDNOŚĆ • PASJA • SOLIDARNOŚĆ DYSCYPLINA • SZACUNEK

Menu

Trenerzy o meczu Walia - Fidżi01.10.2015

Po meczu z Anglią Warren Gatland tryskał humorem. Po starciu z Fidżi był zadowolony ze zwycięstwa, ale rozgoryczony brakiem bonusowego punktu. Jego oponent, John McKee także mówił o frustracji, bo Fidżi miało nadzieję na sprawienie niespodzianki, a tymczasem w trzech meczach drużyna nie zdobyła nawet jednego punktu w tabeli...

- To dość frustrująca sytuacja, kiedy wiemy ile ciężkiej pracy włożyliśmy w przygotowania i jak twardo walczyliśmy, a w tabeli wciąć nie mamy ani jednego punktu. Mimo to jestem dumny z mojej drużyny. To był twardy i bardzo intensywny pojedynek. Szkoda, że nie udało się nam przekuć chęci w zwycięstwo. Od początku wiedzieliśmy w jakiej grupie przyjdzie nam rywalizować, ale mieliśmy duże oczekiwania. Zagrać jednak z Anglią, Australią i Walią w przeciągu zaledwie 13 dni, to nie lada wyzwanie. Cieszę się, że we wszystkich pojedynkach byliśmy konkurencyjni – powiedział John McKee.

Szkoleniowiec Fidżi przyznał, że jego drużyna dobrze wykorzystywała grę nogą w ofensywie i defensywie, ale zabrakło nieco skuteczności z podstawki. – Na tym poziomie z pewnością powinniśmy wykorzystać kilka okazji, żeby utrzymać Walię pod presją. Teraz jednak musimy już myśleć o naszym ostatnim meczu, bo Urugwaju nie można lekceważyć. Mamy krótką przerwę, więc musimy się szybko zregenerować i zakończyć te mistrzostwa na wysokim poziomie.

Zapytany o rozstrzygnięcie w grupie śmierci McKee także odpowiedział nie wprost. – Czeka nas interesujący mecz w sobotę. Anglia ostatnio pokonała Australię na Twickenham, ale moim zdaniem Wallabies są lepszą drużyną. Jeszcze wiele może się zdarzyć.

Kapitan Fidżi wypowiadał się krótko, ale z wysoko podniesionym czołem. - To honor grać z tymi utalentowanymi zawodnikami. Choć nie udało nam się osiągnąć zamierzonego celu, podziwiam walkę moich kolegów do ostatnich sekund. Daliśmy z siebie wszystko. Liczyliśmy, że odwrócimy wynik na swoją korzyść w drugiej połowie, ale trochę zabrakło doświadczenia – przyznał Akapusi Quera.

Swoje podsumowanie starcia Warren Gatland rozpoczął od bardzo krótkiego podsumowania: - To był twardy mecz i jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa.

Dopiero po kilku pytaniach szkoleniowiec „rozgrzał się” i zaczął udzielać dłuższych odpowiedzi. – Mieliśmy świetny aut, dobrze graliśmy w obronie, a przede wszystkim odcięliśmy Fidżi od podań na kontakcie. Dan Biggar świetnie kopał i cały jego występ trzeba uznać za bardzo udany. Dominowaliśmy również przy chwycie wysokich piłek, a to element, który często okazuje się decydujący. Jestem trochę niezadowolony z naszej gry w przegrupowaniach, ale grunt, że pokazaliśmy charakter. Przez ostatnie trzy miesiące ciężko trenowaliśmy i udało nam się wypracować naprawdę silnego ducha drużyny. Każdy wie, że gra nie dla siebie, ale dla drużyny, rodziny, kibiców. To grupa wyjątkowych ludzi, której celem jest wyjść z grupy z kompletem zwycięstw.

- Jeden z najtrudniejszych meczów, w jakich grałem. Myślałem, że w przerwie trener mnie zmieni, bo byłem za wolny w przegrupowaniach. Po pierwszej połowie wiedzieliśmy, że o bonus będzie bardzo ciężko, a to ile siły włożyliśmy w utrzymanie zwycięstwa widać było w szatni. Po wygranej z Anglią byliśmy w euforii, a tym razem panowała cisza. Wszyscy byli wycieńczeni – przyznał Sam Warburton.

Co ciekawe kapitan Walijczyków, kompletnie nie pamiętał straconego przyłożenia. - Jestem potwornie zmęczony, i po prostu nie pamiętam tej sytuacji. Wiem, że po jego stracie ani na chwilę nie straciłem pewności, że nasza obrona wytrzyma nawet kilkanaście faz ataku rywali. Powiedziałem drużynie, że musimy spowolnić nieco ich grę i nie pozwolić podawać na kontakcie – relacjonował.

Zapytany o to, czy w sobotę będzie kibicować Australii, Warren Gatland uśmiechnął się i odparł. – Ciężko nie trzymać za nich kciuków, bo mogą uczynić z nas faworytów do awansu. Trudno jednak, żeby „Kiwi” kibicował Australijczykom. Dlatego raczej pozostanę neutralny.   

Szkoleniowiec przedstawił również swój plan przed meczem z Wallabies. – Ten tydzień potraktowaliśmy bardzo luźno. We wtorek odbyliśmy razem spacer, a potem 40-minutowy trening. W środę tylko „captain’s run”. Teraz mamy nieco więcej czasu i te dziewięć dni powinny nieco odświeżyć ekipę. Po meczu wszyscy gracze wracają do domu, żeby spędzić trochę czasu z rodzinami. W niedzielę wyjeżdżamy do Londynu.

- Pokonać Wallabies to część naszego planu. Australia zawsze była wymagającym rywalem na Millenium Stadium. Wiemy, że w tym meczu zdecydować może jeden kop, jeden błąd, błysk jednego zawodnika. Czeka nas bardzo interesujący finał rywalizacji grupowej – zakończył Warburton. 

 

Kajetan Cyganik (RugbyPolska.pl)

Orzeczenie Komisji Gier i Dyscypliny Trzecie zwycięstwo Walii
Tabela Ekstraligi
01Budo 20111877
02Ogniwo Sopot1875
03Orkan Sochaczew1865
04Edach Budowlani1865
05Lechia Gdańsk1742
06Juvenia Kraków1838
07Arka Gdynia 1725
08Awenta Pogoń1819
09Posnania Poznań1819
10Up Fitness Skra18-72

Wyniki