Ukraina to zespół kompletny14.10.2015
TweetPolska reprezentacja w rugby zmierzy się w najbliższą sobotę z Ukrainą. Przeciwnik silny fizycznie, który preferuje bezkompromisowe rugby. Wielu kibiców mówi jednak, że Polaków stać na wygraną, ponieważ Ukraina jest absolutnie w naszym zasięgu. Czyżby? Zerkając w statystykę ostatnich spotkań, można jasno wyczytać, jak bardzo nie leży nam ten zespół. Z 11 meczów wygraliśmy zaledwie jeden w Gdyni 13:12, któremu towarzyszyła solidna bójka. Często padały wyniki: 3:9, 12:13, 19:12, 13:12 (jedyna wygrana w Gdyni), 28:29 czy ostatnio 17:20 w Lublinie. Spoglądając dalej na liczby widzimy, że rywal Polaków poradził sobie lepiej właściwie ze wszystkimi przeciwnikami, z którymi mierzyła się również biało-czerwona kadra. Sobotnie starcie podopiecznych trenera Marka Płonki i Dariusza Komisarczuka będzie ciężką przeprawą po ukraińskiej ziemi. Ewentualne zwycięstwo będzie dowodem na to, że cykl przygotowawczy, który jest od jakiegoś czasu praktykowany przez reprezentantów zaczyna się sprawdzać. Ale czy nie za szybko na podsumowanie tych działań?
Z selekcjonerem reprezentacji w rugby Markiem Płonką rozmawia Łukasz Jurczak.
Od poniedziałku rozpoczęliście w Ossie zgrupowanie pierwszej reprezentacji Polski w rugby. Jak trenujecie przed meczem z Ukrainą?
Poprawiamy te błędy, które przydarzyły nam się w poprzednich spotkaniach. Mamy tylko 4 treningi, bo już w czwartek wyjeżdżamy na Ukrainę. Podróż jest długa i męcząca niestety. Jeśli wszystko dobrze pójdzie na granicy, to powinniśmy jechać autokarem jakieś 10 godzin. W piątek przeprowadzimy trening całego zespołu, a w sobotę rozpoczniemy dzień od truchtu. Atmosfera wśród zawodników jest rewelacyjna, a na treningach panuje pełna koncentracja. Jak na razie wszystko nam się układa, chociaż limit pecha już wyczerpaliśmy.
Mówisz zapewne o kontuzjach i absencjach w zespole?
Podczas ligowego meczu kontuzji doznał Marek Płonka jr. Kolejkę wcześniej wypadł Rafał Janeczko. Nie zagrają z nami również kapitan reprezentacji Kamil Bobryk oraz Grzegorz Janiec. To co nas cieszy, to powrót do kadry Tomasza Hebdy, który dostał w końcu zgodę od swojego trenera. Zapewne dlatego, że Federal 1 ma wolne z uwagi na mecze Pucharu Świata. Podobnie Aleksander Nowicki. To dobrzy zawodnicy, na których czekaliśmy.
Czy mieliście okazję oglądać mecz Belgów z Ukrainą?
Na wczorajszej analizie wideo, w której uczestniczył również zespół, pokazaliśmy niedoskonałości w naszym spotkaniu ze Szwedami. Obserwowaliśmy także mecz Belgów z Ukrainą. Było to 80 minut walki, którą Ukraina wygrała w ostatnich minutach. Ze swojej strony robimy z Darkiem Komisarczukiem wszystko, żeby drużyna uwierzyła w swoje możliwości. Wtedy będą w stanie wygrać z Ukrainą, ponieważ na te chwile bilans naszych spotkań jest kiepski.
Bardziej obawiasz się silnego fizycznie młyna czy ataku?
Ukraina jest zespołem kompletnym, który ma silny młyn i dobrze przygotowany motorycznie atak. Nie od dzisiaj wiadomo, że jeśli młyn zagra słabo, to najlepszy atak samodzielnie nie jest w stanie rozstrzygnąć losów meczu. Jeśli uda nam się wygrać tyle stałych fragmentów, co w Lublinie, to będzie to nasza duża przewaga. Na 17 wrzutów do autu, udało nam się zabrać Ukraińcom 8.
Wygraliście auty, ale przegraliście mecz
Zabrakło nam zimnej głowy i konsekwencji na kilka minut przed zakończeniem meczu. Już w doliczonym czasie gry byliśmy 2, może 3 razy pod ich polem punktowym i w decydującej fazie gubiliśmy piłkę. Kop nad formacją czy kilka innych decyzji, które wynikały z podenerwowania. Mogliśmy co najmniej dowieźć remis, a nawet pokusić się o zwycięstwo. Pojedyncze błędy sprawiły, że nie było to nam dane. Takie jest jednak rugby, to gra błędów. Zdaję sobie sprawę, że teraz będzie o wiele ciężej, ponieważ Ukraina zagra na własnym boisku. Rozmawiałem już na ten temat z chłopakami i widzę, że to jeszcze bardziej ich motywuje. W Lublinie zabrakło nam dowódcy, który z zimną głową pokierowałby zespołem. To nie jest rola trenera w takich chwilach, tylko samych aktorów spotkania. Uważam, że ten zespół zasługuje na wygrywanie. Zawodnicy już dobrze się rozumieją, co pokazali na meczu w Szwecji. Aż miło było obserwować jak realizowali skrupulatnie to, co ćwiczyliśmy na treningach.
Najbliższy przeciwnik Polaków zajmuje 2 miejsce w tabeli dywizji 1B. Wyprzedza ich jedynie Belgia, która w ubiegłym tygodniu przegrała z żółto-niebieskimi
Ukraina wygrała z Belgami i może dzięki temu będą mieli moment rozprężenia. Gorzej gdyby musieli coś udowodnić, bo wtedy zawsze gra się na 110%. Dla nas, to pierwszy mecz od jakiegoś czasu, kiedy gramy z drużyną dla której nie jest to mecz o wszystko. Tak było ze Szwedami, którzy wierzyli, że tylko z nami mogą wygrać, dlatego tak pieczołowicie przygotowali się do tego starcia. W sobotę nie spodziewam się wysokiego wyniku. Będzie to mecz dwóch równych piętnastek, które będą walczyły o każdy metr boiska przez 80 minut. Potrafiliśmy przegrać trzema punktami, teraz chciałbym choćby taką różnicą wygrać.
Rozmawiał: Łukasz Jurczak
Zdjęcie tytułowe: Tomek Gola