POLSKI ZWIĄZEK RUGBY

JEDNOŚĆ • PASJA • SOLIDARNOŚĆ DYSCYPLINA • SZACUNEK

Menu

Urbanowicz: Pasja jest najważniejsza20.03.2019

 
Janusz Urbanowicz: Nasze rugby nie jest gotowe na zawodowstwo. Pasja jest najważniejsza
 
Adam Mauks - Dziennik Bałtycki
 
Rozmowa z Januszem Urbanowiczem, trenerem reprezentacji Polski rugby kobiet rozmawiamy o fenomenie gdańskiego klubu i kadry.
 
Przed polskimi rugbistkami jeden z najważniejszych turniejów w dotychczasowej historii tej drużyny...
30 marca wylatujemy do Hongkongu na turniej, który może dać nam awans do - ja to tak nazywam - rugbowego raju, czyli cyklu turniejów World Series. Jeżeli w Hongkongu wygramy byłaby to rzecz niesamowita. Dla dziewczyn, które grają w kadrze, dla mnie jako trenera, to byłoby wejście do strefy marzeń, chociaż sam fakt, że jesteśmy w tym punkcie i ten cel jest realny brzmi jak bajka.
 
Kadra, którą kierujesz jest oparta o zawodniczki gdańskiego klubu Biało-Zielone Ladies. Ile rugbistek z Gdańska zabierasz do Hongkongu na turniej kwalifikacyjny.
Ostateczną decyzję podejmę po zakończeniu zgrupowania, które odbędzie się w tym tygodniu w Gdańsku. Po nim wybiorę ostateczną dwunastkę, ale na tym zgrupowaniu będzie dziewięć zawodniczek z Gdańska, dwie z Poznania, dwie z Rudy Śląskiej, jedna z Warszawy. Z tej czternastki wybiorę dwunastkę, która poleci do Hongkongu. Nie ukrywam, że to będzie problem, bo muszę podjąć trudną decyzję. W tym wypadku ważne jest to, że w kadrze jest rywalizacja.
 
Znacie swoich rywali? Wiecie z kim będziecie grali w Hongkongu?
Podczas turnieju w szwedzkim Vaxjo, który wygraliśmy, obserwowaliśmy losowanie drużyn na turniej w Hongkongu. Trafiliśmy do bardzo trudnej grupy. Będziemy grać z Brazylią, która występowała na ostatnich igrzyskach olimpijskich, przez cztery lata grała w World Series i jest mistrzem Ameryki Południowej. Potencjalnie jest to drużyna od nas lepsza, ale to nie znaczy, że z nią przegramy. Drugi rywal to drużyna Kazachstanu, która też jest bardzo mocna. W ostatnich mistrzostwach Azji wygrały z Chinkami, które grają w World Series. Do tej pory dwa razy graliśmy z Kazachstanem i dwa razy przegraliśmy, ale my cały czas robimy postępy, wyciągamy wnioski, uczymy się dlatego uważam, że stać nas na to by je pokonać. Trzecim przeciwnikiem jest Argentyna. W zeszłym roku graliśmy z nimi w Hongkongu i też przegraliśmy. Także tu też mamy coś do udowodnienia.
 
Reprezentacja Polski jest drużyną amatorską, ale grającą od pewnego czasu z drużynami funkcjonującymi zawodowo. Czy występując na tym poziomie konieczne jest przejście na zawodowstwo, zakładając że chcecie wygrywać z lepszymi od siebie?
Rzeczywiście jesteśmy amatorską drużyną, ale trenujemy zawodowo, bo robimy po 7-8 jednostek w ciągu tygodnia, czyli w zasadzie nasze przygotowanie nie odbiega od tego, które mają zawodniczki z profesjonalnych reprezentacji. Na razie nie oglądamy się za pieniędzmi, ale nie wiem jak to długo będzie trwało. Oczywiście, jeżeli udałoby się nam awansować do World Series, to drużyna musiałaby przejść na zawodowstwo, bo wtedy trzeba byłoby grać w Australii, Nowej Zelandii, Japonii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie. To wymagałoby dużo większych nakładów finansowych, czasu na przeloty, na turnieje i przygotowania. Na razie rugby to pasja dziewczyn, one poświęciły się mu w całości. Pasja jest najważniejsza.
 
Prędzej czy później staniecie przed wyzwaniem przejścia na zawodowstwo. Czy polskie rugby jest na to gotowe? 
Na dziś nie, ale nasza gra, ambicja, ciężka praca, wspólne cele, atmosfera, która jest w kadrze spowoduje, że Polski Związek Rugby nie będzie miał wyjścia. Jeżeli uda nam się awansować do World Series to nie będzie innej opcji. Albo będziemy w raju, albo nie będzie nas w ogóle. Ja wierzę w to, że jeśli osiągniemy nasz cel, to pieniądze się pojawią.
 
Reprezentacja Polski w większości składająca się z Biało-Zielonych Ladies Gdańsk notuje ciągły progres. W tym co robicie i gdzie jesteście pomagają wam inni ludzie?
Oczywiście. Ja się bardzo cieszę, że tych ludzi, którzy nam pomagają jest coraz więcej. Naszej drużynie klubowej pomaga przede wszystkim miasto Gdańsk, nasz główny sponsor. Dotacje, które dostajemy z miasta pozwalają nam trenować na wysokim poziomie. Oprócz tego jest wiele firm, które też widzą sens tego co robimy. Bardzo pomagają nam: firma Mario Mariusza Grzędy, która jest nam wierna od lat, pomocą zawsze służy także Mariusz „Górnik” Gniech oraz Adam Czerkawski. Oni pomagali stworzyć drużynę w Gdańsku. Tak naprawdę wszystkie decyzje podejmujemy wspólnie. Oprócz nich są z nami firmy: Antykor, Muehlhan, Stowarzyszenie Lwy Północy, TTU, Miladent , Ortopedika, AMG Mercedes Witman, Muzeum Lechii Gdańsk, GST Steel drukarnia Achilles. Oni wszyscy pozwalają nam funkcjonować na poziomie zbliżonym do zawodowego. To trochę trwało, bo np. jeszcze rok temu dziewczyny musiały odśnieżać boisko by na nim trenować, a dziś już nie musimy tego robić.
 
Wiem, że tych ludzie nie byłoby przy kobiecym rugby gdyby nie... Janusz Urbanowicz. Jakich argumentów używasz, by ich zjednać?
Finansowanie reprezentacji Polski bierze na siebie Polski Związek Rugby i Ministerstwo Sportu. Jeśli chodzi o Biało-Zielone to wiem, że dziewczyny są mądre, otwarte, potrafią zjednywać sobie ludzi, a ja - oprócz tego że jestem trenerem - tylko zachęcam ich, by zobaczyli co tu robimy. Ludzie doceniają pasję, a dziewczyny potrafią za to szczerze podziękować. Warto wiedzieć, że one same prowadzą ten klub. Rugbistka jest prezeską, skarbniczką, one same decydują o finansach, same zbierają faktury, rozliczają je. W kwestii grantów bardzo pomaga nam Piotr Kwidziński. To jest możliwe w klubie, w którym wszyscy czują się jak w rodzinie.
 
To prawda, że pracujesz w klubie społecznie?
Tak, ale to jest moja decyzja. Z drugiej strony patrząc jak to wszystko się rozwija, to może niedługo pojawi się dla mnie jakaś mała pensa. Dostaję przyzwoite pieniądze jako trener reprezentacji Polski więc nie narzekam.
 
Czego dziś najbardziej wam potrzeba w klubie i reprezentacji?
Chyba najbardziej zaplecza młodzieżowego, drużyny dziewczynek. Od jakiegoś czasu próbuję to zrobić, ale muszę znaleźć kogoś, kto też włoży w to całe swoje serce. Inaczej się po prostu nie da. Musi być to ktoś - trener lub nauczyciel - który będzie z dziewczętami spędzał bardzo dużo czasu, będzie się nimi zajmował, nie tylko szkolił, ale opiekował i sportowo wychowywał. Ja wiem co mówię, bo jestem z dziewczynami już 10 lat. Efekty przyszły po 5-6 latach pracy. Ale innej drogi nie ma.
 
Zmarł Waldemar Trocki Six Nations: Krwawiące serce S.B. Williamsa czyli ...
Tabela Ekstraligi
01Budo 20111877
02Ogniwo Sopot1875
03Orkan Sochaczew1865
04Edach Budowlani1865
05Lechia Gdańsk1742
06Juvenia Kraków1838
07Arka Gdynia 1725
08Awenta Pogoń1819
09Posnania Poznań1819
10Up Fitness Skra18-72

Wyniki