POLSKI ZWIĄZEK RUGBY

JEDNOŚĆ • PASJA • SOLIDARNOŚĆ DYSCYPLINA • SZACUNEK

Menu

WRSCS: Polki walczyły z rywalkami i kontuzjami30.04.2023


Mimo walki i ambitnej postawy, reprezentacja Polski kobiet nie wywalczyła awansu do prestiżowego cyklu HSBC World Sevens Series. Po czwartej pozycji w pierwszym turnieju kwalifikacyjnym w Stellenbosch w drugim „Biało-Czerwone” uplasowały się na piątym miejscu. Nasze zawodniczki zmagały się nie tylko z rywalkami i grząskim boiskiem, ale również… plagą kontuzji. Urazów doznały aż trzy nasze kadrowiczki.

Trudna pozycja wyjściowa Polek

Już po pierwszym turnieju, w którym Polki zajęły dopiero czwartą pozycję, sytuacja naszej drużyny zdecydowanie się skomplikowała. Co prawda w Stellenbosch rozgrywano dwa turnieje kwalifikacyjne, a o ostatecznej klasyfikacji decydowały łączne wyniki obu z nich, jednak „Biało-Czerwone” musiały liczyć nie tylko na siebie, ale i na potknięcia rywalek.

Trener Janusz Urbanowicz już po pierwszym tygodniu zmagań zapowiedział, że zamierza nieco zmodyfikować przygotowania i skupić się bardziej na czekających nasz zespół mistrzostwach Europy i Igrzyskach Europejskich, gdzie jest szansa wywalczyć kwalifikację olimpijską. Mimo to nasze zawodniczki ambitnie zapowiadały, że będą walczyć i przy odrobinie szczęścia może jednak uda im się powalczyć i wymarzony awans do World Series.

Zaczęło się jednak fatalnie, bo w zremisowanym 17:17 meczu z Hongkongiem, trzy podstawowe zawodniczki: Anna Klichowska, Oliwia Strugińska i Ilona Zaiszliuk doznały kontuzji, które wyeliminowały je z udziału w kolejnych spotkaniach. Mimo to Polki zdecydowanie wygrały z Meksykiem 39:7, zapewniając sobie awans do ćwierćfinału.

- W meczu z Hongkongiem popełniłyśmy bardzo dużo błędów. Było sporo karnych i to wszystko nas zmęczyło, stąd remis. Drugi mecz był już lepszy w naszym wykonaniu, zagrałyśmy w „10” ze względu na kontuzje z pierwszego starcia, ale spotkanie ułożyło się po naszej myśli. Zagrałyśmy to, co chciałyśmy i położyłyśmy dużo punktów – mówiła po pierwszym dniu zawodów Tamara Czumer-Iwin.

W swoim ostatnim meczu grupowym „Biało-Czerwone” uległy Chinkom 7:24 i w walce o awans do półfinału trafiły na Czeszki.

Niespodziewana porażka i koniec marzeń

W normalnej dyspozycji reprezentacja Czech nie stanowi dla Polek zbyt dużego zagrożenia i z reguły nasza drużyna bez kłopotu wygrywa z południowymi sąsiadkami. Jednak przy pladze kontuzji, bo pamiętajmy, że w RPA nie było także kapitan Karoliny Jaszczyszyn, „Biało-Czerwone” zupełnie nie mogły poradzić sobie z rywalkami, które zwietrzyły swoją szansę.

Już pierwsza połowa zwiastowała, że naszemu zespołowi będzie bardzo ciężko. Sporo błędów Polek, dwa przyłożenia naszych rywalek i do przerwy było 12:0 dla Czeszek. Potem po ładnej akcji Hanny Maliszewskiej przyłożenie zaliczyła Małgorzata Kołdej, ale jak się okazało, na więcej nie było nas stać. Żółtą kartką ukarana została jeszcze Natalia Pamięta, a nasze rywalki wykorzystały swoją szansę, dorzuciły kolejne pięć „oczek” i wygrały 17:5, zapewniając sobie awans do półfinału.

Taki rezultat oznaczał, że Polki definitywnie straciły już szansę walki o awans do World Series. W drugim turnieju w Stellenbosch pozostała im tylko walka o miejsca 5-8. Niedzielne zmagania były już bardziej udane dla naszej reprezentacji, która najpierw pokonała po zaciętym spotkaniu Kolumbię 14:12, a na koniec, w starciu o piąte miejsce, zrewanżowała się drużynie Hongkongu za remis, zwyciężając 24:10.

Podopieczne Janusza Urbanowicza jechały do Republiki Południowej Afryki ze sporymi nadziejami, ale już pierwszy turniej poszedł wyraźnie nie po myśli naszej reprezentacji i awans do World Series znacznie się oddalił. W drugim turnieju przydarzyła się seria kontuzji, która znacząco utrudniła rywalizację. Po dwóch tygodniach zmagań „Biało-Czerwone” wracają do kraju poobijane, fizycznie i mentalnie, ale też zmotywowane trudną, ale cenną lekcją. Przed nimi kolejne wyzwania i oby jak najszybciej wróciły na dobre tory.

Awans na stałe do rozgrywek World Series wywalczyła drużyna RPA, która triumfowała w obydwu turniejach i zasłużenie została sklasyfikowana na pierwszej pozycji. W rywalizacji mężczyzn triumfował zespół Tonga, pozbawiając marzeń dobrze dysponowanych Niemców.

Biuro Prasowe PZR

Ekstraliga - XV kolejka Ważne rozstrzygnięcia, Ogniwo i Budo 2011 zmierzają do finału
Tabela Ekstraligi
01Budo 20111877
02Ogniwo Sopot1875
03Orkan Sochaczew1865
04Edach Budowlani1865
05Lechia Gdańsk1742
06Juvenia Kraków1838
07Arka Gdynia 1725
08Awenta Pogoń1819
09Posnania Poznań1819
10Up Fitness Skra18-72

Wyniki