Marek Ignaczak: Rugby to pomysł na życie30.12.2014
TweetMichał Sobczak : Fakty Kaliskie 28.12.2014
W sobotę zajęcia z rugbistami kaliskiej Husarii przeprowadził Marek Ignaczak. Szkoleniowiec jednego z francuskich klubów podzielił się z uczestnikami cenną wiedzą i doświadczeniem, a także przekonywał o walorach uprawiania rugby.
Pochodzący z Ostrowa Wielkopolskiego, a mieszkający na co dzień we Francji trener opowiedział m.in. o początkach swojej przygody z jajowatą piłką. - Wszystko zaczęło się w 2006 roku, kiedy to mój syn Igor zaczął grać w rugby. Wtedy zacząłem się interesować tym sportem, zrobiłem dyplom trenerski i dostałem propozycję z klubu, by poprowadzić dzieci i młodzież. W miarę upływu czasu rugby zaczęło mnie wciągać coraz bardziej i nawet sam zacząłem trenować. Grałem w zespole weteranów, a później w drugiej drużynie klubu, w którym pracowałem. Niestety po trzech latach uszkodziłem kręgosłup na tyle poważnie, że do dzisiaj przechodzę rehabilitację. Cały czas jednak prowadzę drużynę młodzików, a ponadto jestem menedżerem i asystentem trenera w dwóch zespołach seniorów - tłumaczy.
Cała aktywność zawodowa szkoleniowca związana jest z malowniczo położoną miejscowością Saint-Malo w Bretanii, tuż przy Oceanie Atlantyckim. - Bretania może nie ma dużych tradycji, jeśli chodzi o rugby, ale klub CJF Saint-Malo Rugby istnieje już od 42 lat. Dwa lata temu graliśmy w finale mistrzostw Francji na swoim poziomie ligowym. Do tej pory żadna drużyna z regionu nie zaszła tak daleko. Na 28 meczów wygraliśmy aż 27, co jest znakomitym osiągnięciem - mówi Ignaczak.
Podkreśla on także, jak ogromnym zainteresowaniem cieszy się rugby we Francji. - To jeden ze sportów narodowych Francuzów. Są takie regiony, gdzie ludzie siadają przed telewizorami i nic ich więcej nie interesuje w oczekiwaniu na mecz. Francuzi tym żyją, bawią się. Oni potrafią na boisku sobie nosy połamać i zęby powybijać, a po meczu podać sobie rękę i stanowić jedną wielką rodzinę - wyjaśnia.
Ignaczak przekonywał również o cennych wartościach, jakie niesie ze sobą uprawianie rugby. - To fajna zabawa, a jednocześnie pomysł na życie, bo rugby to nie tylko sport, ale też kultura, mentalność. Dzieci i młodzież, które uprawiają tę dyscyplinę, rozwijają swoją psychikę, bo na boisku mogą wyładować negatywne emocje, a te pozytywne pozostawić poza nim. Jest taka zasada, że rugbiści z małych dzieci szybko stają się dorosłymi i to się rzeczywiście sprawdza - uważa.
Tekst i zdjęcia Michał Sobczak, więcej zdjęć [kliknij]