Ministerstwo liczy na rugbistki24.11.2022
Tweet
Mają zagrać na Igrzyskach Olimpijskich Paryż 2024. Ministerstwo liczy na rugbistki
- Nieraz powtarzam: "zebrali się Jasiu, Ania, Hania i chcą świat zawojować". Jesteśmy ciekawostką, ale udaje się. Na spotkaniu w ministerstwie usłyszeliśmy, że liczą na nasz awans na igrzyska olimpijskie - mówi nam Janusz Urbanowicz, selekcjoner reprezentacji Polski rugby kobiet, która w tym roku została mistrzem Europy oraz wystąpiła w Pucharze Świata. Nigdy wcześniej w tej dyscyplinie żadna nasza drużyna nie miała takich osiągnięć. Na co dzień szkoleniowiec, jak i większość jego podopiecznych, jest związany z Biało-Zielonymi Ladies Gdańsk, które zmierzają pewnie po 13. tytuł mistrzyń Polski z rzędu.
Jacek Główczyński - trojmiasto.pl
Jacek Główczyński: Reprezentacja Polski u schyłku roku zmodyfikowała kalendarz przygotowań, ale wciąż jesteście w treningu. Ile to już będzie dni treningowych w roku?
Janusz Urbanowicz: Był planowany wyjazd do Dubaju, a potem zamiast niego miał się odbyć camp w Portugalii z reprezentacją Francji. Ostatecznie przełożyliśmy go na luty i pojedziemy do Francji. Natomiast na początku stycznia przyjadą do nas Czeszki. Do końca roku spotkamy się jeszcze dwukrotnie na zgrupowaniach w Gdańsku. Myślę, że łącznie wyjdzie około 100 dni na treningi i mecze z kadrą. Natomiast zawodniczki, które są i w reprezentacji, i w Biało-Zielonych Ladies Gdańsk, to tych dni treningowych w ciągu roku mają aż 320.
Trenujecie zatem jak profesjonaliści, a czy pod względem finansowo-organizacyjnym również reprezentacja Polski jest już w pełni profesjonalna?
Nieraz powtarzam: "zebrali się Jasiu, Ania, Hania i chcą świat zawojować". Jesteśmy ciekawostką w tym światku rugby, ale udaje się. Te sukcesy poparte są wielką pracą. Dziewczyny z Gdańska w tygodniu mają: 5 treningów rugby, 2 motoryczne, a dodatkowo każda z nich dwukrotnie jeszcze ćwiczy w siłowni. Kiedyś były to tylko 3 zajęcia tygodniowo. Tutaj jest zatem pełna profesjonalizacja. Co do reszty to jest pół na pół. Jednak dziewczyny wszystko podporządkowują rugby. Jeśli idą nawet do pracy, to wybierają taką, którą mogą połączyć z obowiązkami klubowymi czy reprezentacyjnymi. Wszyscy wiemy, że pieniądze mogą przyjść tylko w ślad za wynikami.
Czytaj cały wywiad [kliknij]