O rugby na wesoło - część II01.01.2021
Tweet
Część II anegdot o rugby głównie z Australii i Nowej Zelandii, ale też innych krajów zebranych przez rosyjskojęzyczny wortal rugger.info. Pozycja akurat na zakończenie niezbyt wesołego dla naszego sportu roku.
Nowa Zelandia, lata 90. Jadący przez góry autobus z „All Blacks” wpadł w poślizg i zaczął się zsuwać z urwiska, ale na szczęście zatrzymał się na drzewach tuż nad przepaścią. Gdy ratownicy przybyli na miejsce zdarzenia, trener John Hart powiedział ich dowódcy:
- Posłuchaj mojej rady, jeśli chcesz, aby wszystko skończyło się szczęśliwie, John Lomu ma wyjść z autobusu ostatni.
- Ale dlaczego - oficer był zdziwiony - pomyślałem, żeby najpierw trzeba jego uratować?
- Zaufaj mi, a wszystko będzie dobrze - nalegał Hart.
Dowódca posłuchał go i wszystko naprawdę dobrze się skończyło. Chociaż gdy tylko Loma został wyniesiony z autobusu ten spadł w przepaść.
- Skąd wiedziałeś, że tak się stanie? - po zakończeniu operacji oficer zapytał Harta.
- Widzisz, nie wierzę że Pan mógł pozwolić, aby jeden z jego prawdziwych cudów umarł tak głupio. Więc kiedy Lomu był w autobusie, inni byli bezpieczni, Stwórca nadal chronił go przed upadkiem.
Rok 1968. Francuzi wygrali Grand Slam Pucharu Pięciu Narodów, w odpowiedzi na to prezesi angielskiego, szkockiego, walijskiego i irlandzkiego związku rugby spotkali się na tajnej naradzie aby wykluczyć francuzów z rozgrywek. Nagle wylatują drzwi i do pomieszczenia, w którym toczą się negocjacje, wpadają brytyjskie, amerykańskie i rosyjskie siły specjalne. Nie wyjaśniając niczego, żołnierze chwytają prezesów i zaciągają ich przed tajny międzynarodowy trybunał, gdzie sędziowie natychmiast odczytują im zarzuty, są oskarżeni o zbrodnię przeciwko ludzkości.
- Jako przewodniczący najstarszego związku - mówi Anglik - chciałem spytać dlaczego mamy postawione tak poważne zarzuty. Przecież chodziło tylko o to, żeby wykluczyć Francję z Turnieju Pięciu Narodów, jaka jest w tym nasza wina jeżeli chodzi o ludzkość?
Przewodniczący tajnego międzynarodowego trybunału odpowiada:
- Chcieliście wykluczyć Francję w 1914 roku i rozpoczęła się wojna z cesarzem. Wykluczyliście ją w latach trzydziestych i rozpoczęła się wojna z Hitlerem, a teraz chcecie ją ponownie wykluczyć... Czy nadal macie czelność udawać, że jesteście niewinni?
Pewnego razu podczas wyjazdowego meczu Wallabies do Nowej Zelandii wybuchł burzliwy, ale przelotny romans między Australijczykiem, a miejscową dziewczyną. Kilka lat później Australijczyk ponownie przyjechał grać do Nowej Zelandii i zobaczył dziewczynę na trybunach z małym chłopcem na rękach. Dziecko było tak bardzo do niego podobne, że podbiegł do dziewczyny i zapytał:
- To dziecko to mój syn?
- Tak - odpowiedziała dziewczyna.
- Ale dlaczego nic mi nie powiedziałeś? Nie odpowiadałeś na moje listy i telefony? Byłem gotowy, aby przyjechać i się z tobą ożenić.
- Wiesz - wyjaśniła młoda mama - gdy się okazało, że jestem w ciąży, a ty dzwonisz i piszesz, moja rodzina i krewni zebrali się na naradzie. Wszyscy obecni na naradzie dziadkowie, babcie, wujkowie i ciotki jednomyślnie zdecydowali, że lepiej, jeśli mam nieślubne dziecko niż za męża faceta z Wallabies, to jest mniejszy wstyd.
Brytyjski kupiec przybył do ostatniej wolnej wioski Galii i widzi, że teraz na jej murach stoją rzymskie orły, a Asterix i Obelix z niewolniczymi kołnierzami orzą pole. Kupiec zdziwiony podszedł do niedawnych liderów Galów.
- Jak straciliście wolność, zapomnieliście wypić cudowny eliksir swojego druida?
- Właśnie z jego powodu straciliśmy wolność - odpowiada Asterix. - Cezar zaproponował grę w rugby. Jeśli przegrają, oddają nam całą Galię, jeśli my przegramy - poddajmy się im w niewoli.
- I co przegraliście?
- Oczywiście, że nie! Obelix powalił nawet ich najwyższych i najcięższych graczy, padali jak zgniłe deski, mnie nikt nie mógł złapać. Każdy z nas zdobył po dziesięć przyłożeń.
- Więc o co chodzi?
- Po meczu przyjechali druidzi z komisji antydopingowej i wszyscy zostaliśmy zdyskwalifikowani za doping, a Obelix dożywotnio!
Podczas meczu piłkarskiego w Anglii na trybunach spotykają się dwaj zagorzali kibice, Ed - kibic piłki nożnej i John, wykładowca na wydziale medycyny - kibic rugby.
- John, po co przyszedłeś na mecz piłki nożnej i jeszcze zabrałeś studentów?
- Słuchaj Ed, moi studenci mają uczyć się jak rozpoznawać symulantów, a tych najwięcej jest na boisku piłkarskim.
Na trybunach podczas meczu piłki nożnej Australia - Nowa Zelandia siedzi Dan Carter. Nowozelandczycy mają karnego i strzelają gola, po chwili kolejny karny i po raz drugi Nowozelandczycy trafiają do bramki. Wynik 2:0 jest wyświetlany na tablicy, mecz się kończy, ale Carter jest niezadowolony. Trener piłkarzy podchodzi do Cartera i pyta go:
- Dlaczego jesteś taki zły? W końcu wygraliśmy 2:0!
- Zdobyliście za mało punktów, my po dwóch karnych wygralibyśmy 6:0.
Australijski chłopiec prosi rodziców:
- Mamo, tato, proszę, kupcie mi rugbową koszulę All Blacks!
- Synu, pomyliłeś coś? Może chciałeś powiedzieć Wallabies?
- Nie, nie, chcę koszulę All Blacks! Jak stroje drużyny narodowej rugby Nowej Zelandii.
- Synu, ale dlaczego jej potrzebujesz? Jesteś prawdziwym Wallabies!
- Chłopaki i ja pokłóciliśmy się o to, kto wymyśli najstraszniejszy kostium na Halloween w tym roku. Jak się przebiorę za gracza All Blacks na pewno pokonam każdego!