To był trudny rok dla rugby, dobrze że się skończył01.01.2021
TweetRugby nie może zaliczyć roku 2020 do udanych - pisze Simon Collings na stronie standard.co.uk/sport - to dobrze, że już się skończył i mamy rok 2021.
Pod koniec 2019 roku, kiedy Puchar Świata w Japonii dobieg końca, rugby było na wysokim poziomie i ekscytujące było myślenie o tym, co nas czeka. Anglia mogła przegrać w finale, ale fakt, że ich skład był tak młody, dawał nadzieję na przyszłość. Japonia nie dość, że była znakomitym gospodarzem, to awansowała do ćwierćfinału gdzie przegrała ze zwycięskim zespołem RPA. Springboks również napełnili wszystkich radością po zwycięstwie, kiedy kapitan Siya Kolisi został pierwszym czarnoskórym, który podniósł słynny Puchar Webba Ellisa.
Sceny te wydają się odległym wspomnieniem po nieszczęsnym 2020 roku. Covid-19 zadał grze cios młotkiem, co najlepiej podsumowuje fakt, że Japonia i Południowa Afryka - dwie największe historie sukcesów Pucharu Świata - nie zagrał meczów przez cały rok. Jeszcze przed wybuchem pandemii rok 2020 zapowiadał się na żałosny dla rugby w Anglii, skandal płacowy Saracenów pojawił się po finale Pucharu Świata, a zakończył się w nowym roku spadkiem drużyny z Premiership do Championship. Tak to podsumował były skrzydłowy reprezentacji Anglii, Topsy Ojo w swoim felietonie na Standard Sport: Jeśli nasz lider w ciągu ostatnich pięciu lat grał nieczysto, to co mamy mówić o reszcie ligi?
Zaraz po tym nastąpiła pandemia Covid-19 i zaistniały poważne obawy, że z powodu cięcia płac wybuchnie wojna domowa pomiędzy zawiązkami i Rugby Players’ Association, a zawodnicy obawiali się o swoją przyszłość. Sprawy te zostały ostatecznie rozwiązane, ale blizny po konflikcie pozostały. Po wznowieniu rozgrywek kontrowersje nie ustały, mecz pokazowy Anglii z Barbarzyńcami został odwołany gdy zawodnicy złamali protokoły bezpieczeństwa Covid-19. Afera kosztowała Rugby Football Union około 500 000 funtów i spowodowała zawieszenie 13 graczy Barbarzyńców, w tym byłego kapitan Anglii Chrisa Robshawa.
Niedawno zostały ujawnione obawy dotyczące wpływu wstrząsu mózgu na sport dzięki rewelacjom zdobywcy Pucharu Świata Steve'a Thompsona. Thompson, który ma zaledwie 42 lata, grał we wszystkich meczach Anglii, kiedy wygrała Puchar Świata 2003, a teraz mówi: Nie pamiętam żadnego z tych meczów. To przerażające! Ta historia zakończy się w 2021 roku…
Rodzina rugby ma nadzieję, że ten rok będzie lepszym, kluby wszystkich poziomów wierzą, że wrócą do gry, na trybunach ponownie zasiądą kibice, a pandemia się zatrzyma. Profesjonalne rugby ma również nadzieję, że w kolejne 12 miesięcy odbuduje część szkód wyrządzonych grze w ubiegłym roku. Pandemia mogła mieć druzgocący wpływ na grę, ale uwydatniła także wiele błędów naszego sportu. Wyzwaniem jest spróbować je naprawić w Nowym Roku 2021.
Źródło: Evening Standard