POLSKI ZWIĄZEK RUGBY

JEDNOŚĆ • PASJA • SOLIDARNOŚĆ DYSCYPLINA • SZACUNEK

Menu

Przegląd Lig Świata16.02.2021


Premiership - Anglia
•       W angielskich ligach to, co najgłośniejsze, tym razem nie działo się na boiskach, ale w kuluarach. RFU ostatecznie podjęło decyzję, że sezonie 2020/2021 żadna drużyna nie spadnie z Premiership ani z Championship. Mistrz Championship awansuje do Premiership, jeśli spełni wymagane standardy (które mają być opracowane do maja) – to oznacza, że w przyszłym sezonie zobaczymy w Premiership 13 ekip, a w Championship – 11. Złośliwi mówią, że standardy będą mieli szansę spełnić tylko Saracens, jedyni udziałowcy PRL na niższym poziomie rozgrywek. Uzasadnieniem decyzji jest wpływ, jaki na rozgrywki ma epidemia – przede wszystkim odwoływane mecze w Premiership. Cóż, po raz kolejny przypomnę, że decyzję o nieprzekładaniu spotkań podjęły władze ligi, więc tłumaczą się problemem, które same stworzyły…
•       Co jeszcze bardziej niepokojące, oficjalny komunikat PRL mówi o „nadziei na nowe podejście do awansów i spadków z Premiership w przyszłości” oraz o możliwości nawet trzy- lub czteroletniego zawieszenia awansów i spadków. Co odrobinę się kłóci z wcześniejszym akapitem o chęci zaspokajania ambicji drużyn z niższego szczebla. A w tle jest jeszcze pomysł poszerzenia Premiership do 14 ekip.
•       Dziewiąta kolejka Premirship zaczęła się od informacji o odwołaniu meczu Northampton Saints z Newcastle Falcons. Powodem są zachorowania na COVID-19 w drużynie Falcons (w ubiegłotygodniowym programie testów stwierdzono tylko dwa przypadki z jednego klubu). Efektem są cztery punkty dla Saints i dwa dla Falcons. Dla Saints to już trzeci mecz odwołany w tym sezonie (podobnie jest tylko w przypadku Irish).
•       A na boisku nadzwyczaj ciekawie było w piątkowym meczu, w którym na emocje się nie zanosiło: „czerwona latarnia” tabeli, Gloucester, podejmowała lidera, Bristol Bears. I choć ostatecznie Bears wyjechali ze zwycięstwem, to przyszło im ono wyjątkowo trudno. Zaczęli od przyłożenia Bryan Byrne’a (jego czwartym w ostatnich trzech meczach, jednak chwilę później zszedł z boiska z kontuzją), ale gospodarze szybko odpowiedzieli dwoma przyłożeniami Argentyńczyka Santiago Carrerasa po dwóch przechwytach podań przeciwników i kilkudziesięciometrowych rajdach (za pierwszym razem przez niemal całe boisko). Przed przerwą Bears wyrównali, ale na początku drugiej połowy skrzydłowy Ollie Thorley znowu wysunął gospodarzy na pięciopunktowe prowadzenie. Jednak nie dowieźli go do końca: dwa karne dla Bears (drugi tuż przed końcem) dały im skromniutkie zwycięstwo 18:17. Cóż, ciekawe, jak wyglądałby wynik, gdyby Gloucester nie przegrało niemal połowy własnych autów (5 z 11). A swoją drogą, w drużynie gospodarzy debiut z ławki zaliczył Gruzin Giorgi Kweseładze, autor najpiękniejszego przyłożenia Autumn Nations Cup.
•       Ciekawie było też w drugim piątkowym spotkaniu, także między drużynami z dwóch końców tabeli. Zajmujący trzecie miejsce Sale Sharks podejmowali trzecie od końca Bath i nieoczekiwanie przegrali 22:27. Bath już na samym początku meczu zdobyło przyłożenie i po pierwszej połowie miało zdecydowaną przewagę: trzy przyłożenia na koncie (w tym w ostatniej akcji tej części spotkania) i prowadzenie 24:10. W 56. minucie wynik brzmiał 27:15 dla gości i taki się utrzymał aż do ostatniej akcji meczu – Sharks atakowali, cisnęli, ale goście skutecznie się bronili. Parę minut przed końcem przedarł się na ich pole punktowe Dan du Preez, ale po TMO przyłożenie zostało unieważnione. Dopiero po 80. minucie Sharks zdobyli przyłożenie, ale w tym momencie dało im ono tylko punkt bonusowy. A Bath przełamało serię sześciu kolejnych porażek. Kłopoty ma natomiast jeden z graczy tej drużyny, Elliott Stooke, który najpierw złamał zasady koronawirusowe biorąc udział w imprezie, a potem wsiadł za kółko i jadąc pod wpływem alkoholu rozbił samochód.
•       Poza tym Exeter Chiefs pokonali London Irish 26:3 (w przyłożeniach 4:0, z czego połowę zdobył – i to już przestaje dziwić – wzgardzony przez Eddiego Jonesa świetny Sam Simmonds, który w tym sezonie ma ich na koncie już 11), Harlequins kontynuują świetną passę i pokonali Leicester Tigers 37:24 (22 punkty Marcusa Smitha, który niedawno przedłużył kontrakt z londyńczykami; ciekawostka – przez ostatnie pół godziny meczu nie padł ani jeden punkt), a Worcester Warriors przegrali z Wasps 13:17 (piękne przyłożenie Toma Willisa, brata Jacka, który przebiegł pół boiska wyrywając się paru obrońcom).
•       W tabeli bez wielkich zmian, na czele nadal Bristol, Exeter i Sale. Do czołówki doszlusowali Harlequins, którzy zrównali się punktami z trzecimi Sale Sharks. Z kolei w dolnych rejonach do środkowej grupy zbliżyło się Bath.
•       Ogłoszono harmonogram gier w Championship. Sezon zgodnie z zapowiedziami bardzo skrócony: start 6 marca, koniec 19 czerwca po jedenastu kolejkach fazy grupowej i dwóch meczach finałowych. Format zgodny z zapowiedziami: podział na dwie grupy (w jednej 6 zespołów, w drugiej 5 – póki co brakuje tylko London Scottish), a potem finałowy dwumecz.
 
Top 14 - Francja
•       W szesnastej (przynajmniej formalnie, bo w praktyce była to kolejka siedemnasta) kolejce Top 14 najciekawiej zapowiadał się mecz Tulonu z La Rochelle. Nie było jednak porywającego widowiska. Do przerwy punkty padały tylko z karnych i goście prowadzili 9:6. Na początku drugiej połowy powiększyli przewagę jeszcze o 10 punktów, a na sam koniec przypieczętowali zwycięstwo drugim przyłożeniem. La Rochelle odniosło cenne zwycięstwo 29:11 i przerwało świetną passę Tulonu – 15 kolejnych zwycięstw na swoim boisku.
•       Po trzy przyłożenia zdobyły w bezpośrednim starciu Racing 92 oraz Lyon. Mecz wygrali gospodarze, którzy znakomicie zaczęli spotkanie i po kwadransie prowadzili 18:0. Chwilę potem stracili jednego zawodnika po żółtej karce i Lyon zaczął odrabiać straty, ale pierwsza połowa skończyła się wynikiem 24:15 dla Racingu. W drugiej połowie Racing po raz kolejny zaliczył grę w osłabieniu, a Lyon na dziesięć minut przed końcem zdołał zmniejszyć straty do zaledwie jednego punktu. Ostatnie słowo należało jednak do Racingu: François Trinh-Duc przechwycił podanie Jonathana Wisniewskiego, zdobył przyłożenie i paryżanie wygrali mecz 34:26. Niewielkim pocieszeniem dla Lyonu było osiągnięcie Seru Noa Nakaitaciego – zdobył wszystkie trzy przyłożenia dla swojej ekipy. A wspomniany Wisniewski przed meczem ogłosił zakończenie kariery po zakończeniu tego sezonu.
•       Ciekawie było też w meczu drużyn z dolnej połówki tabeli: przedostatnia Bajonna podejmowała Brive. Po kwadransie gospodarze prowadzili 10:0, ale pierwszą połowę przegrali ostatecznie 10:20. W drugiej jednak wyszli na trzypunktowe prowadzenie, Brive odpowiedziało karnym i mieliśmy remis, a tuż przed końcem po kolejnym karnym Bajonna objęła prowadzenie 26:23. Brive miało przewagę jednego zawodnika i piłkę w polu 22 m Bajonny, ale dało gospodarzom wypchnąć swojego maula w aut i szansa na zwycięstwo przepadła. A Bajonna wygrała pierwszy raz od prawie trzech miesięcy.
•       A poza tym: w piątek Tuluza zdobyła pięć punktów wygrywając z Pau 31:9 (bilans przyłożeń 4:0, a pierwsze zdobył dla gospodarzy niezrównany Cheslin Kolbe), w sobotę jeszcze bardziej okazałe zwycięstwo odniosło Bordeaux Bègles nad Stade Français 44:6 (27 punktów zdobył dla zwycięzców Benjamin Botica), a Castres popsuło dobre humory Montpellier po ubiegłotygodniowym pierwszym od dłuższego czasu zwycięstwie – wygrało 48:17 (mecz był wyrównany w pierwszej połowie, która skończyła się prowadzeniem gospodarzy 23:17, ale w drugiej Castres nie pozwoliło rywalom na zdobycie ani jednego punktu; aż 33 punkty zdobył Benjamín Urdapilleta – 2 przyłożenia, 4 podwyższenia i 5 karnych – to najlepsze osiągnięcie w lidze francuskiej co najmniej od 2005, czyli od początku istnienia Top 14).
•       Mecz Agen z Clermont z powodu trzech przypadków COVID-19 stwierdzonych u gości przełożono na 27 lutego.
•       W tabeli bez wielkich zmian. Na czele nadal trójka Tuluza, Racing 92 i La Rochelle, choć depta im powoli po piętach Bordeaux.
 
Super Rugby - Australia i Nowa Zelandia
•       Wielkimi krokami zbliżają się rozgrywki Super Rugby AU (start już za tydzień) oraz Super Rugby Aotearoa (w Nowej Zelandii ruszają za dwa tygodnie). Rok temu w obu tych rozgrywkach zastosowano pewne zmiany w przepisach. Te najważniejsze, wprowadzone w obu turniejach dotyczyły możliwości wprowadzenia nowego zawodnika po 20 minutach od pokazania czerwonej kartki i dogrywek. W tym roku mamy więcej nowinek. W Nowej Zelandii przyjmują australijską zasadę dotyczącą wykopu z własnego pola punktowego oraz chyba najciekawszą zmianę: sprawdzone w ubiegłym roku w NRL Captain’s challenge czyli możliwość zażądania przez kapitana weryfikacji decyzji sędziego (tylko gdy chodzi o naruszenie przepisów podczas akcji zakończonej przyłożeniem, grę faul oraz ostatnie 5 minut każdej połowy meczu). W Australii z kolei m.in. wyznaczono 30 sekund na wznowienie gry po kopie na bramkę. Gdy chodzi o dogrywki jest różnica: W Nowej Zelandii będzie się grać do pierwszych zdobytych punktów, natomiast w Australii do pierwszego zdobytego przyłożenia (punkty z kopów będą w dogrywce liczone „normalnie”, ale jeśli padnie przyłożenie, będą bez znaczenia).

Grzegorz Bednarczyk

Więcej informacji o rugby w kraju i na świecie przeczytasz na moim blogu „W szponach rugby” [kliknij]

Gala Dekady: Przeżyjmy to jeszcze raz! Gala Dekady: Nagrody OZRugby
Tabela Ekstraligi
01Budo 20111877
02Ogniwo Sopot1875
03Orkan Sochaczew1865
04Edach Budowlani1865
05Lechia Gdańsk1742
06Juvenia Kraków1838
07Arka Gdynia 1725
08Awenta Pogoń1819
09Posnania Poznań1819
10Up Fitness Skra18-72

Wyniki